Osiągnięcie zespołu dr Isabelle Demeestere z Wydziału Medycyny Wolnego Uniwersytetu Brukselskiego potwierdza, że technika ta może być z powodzeniem stosowana u dziewcząt poddawanych terapii, której skutkiem ubocznym jest utrata płodności.

Szczęśliwa dziś matka musiała jako nastolatka skorzystać właśnie z takiego leczenie ze względu na niedokrwistość. Lekarze zdecydowali o przeszczepie szpiku, ale najpierw musieli zniszczyć układ odpornościowy — przy okazji odbierają dziewczynie szansę na posiadanie potomstwa. U dorosłych kobiet można w takiej sytuacji pobrać komórki jajowe „na przyszłość". Ale nastolatce postanowiono wyciąć część tkanki z jajnika i zamrozić.

Po dziesięciu latach — już w pełni zdrowa — kobieta zapragnęła mieć dziecko. Tkankę rozmrożono i wszczepiono, a młoda kobieta mogła zrezygnować z zastępczej terapii hormonalnej. Dziecko poczęte zostało naturalnie. Chłopczyk urodził się w listopadzie ubiegłego roku, jednak dr Demeestere poinformowała o tym dopiero teraz. —peka