Zmarł Wojciech Trzciński, kompozytor przebojów i legendarnej „Kolędy nocki”

Po ciężkiej chorobie odszedł Wojciech Trzciński. Jego piosenki śpiewali Zbigniew Wodecki, Halina Frąckowiak, Anna Jantar czy Urszula Sipińska.  Zdjęty przez cenzurę musical „Kolęda nocka” zyskał miano polskiego „Hair”.

Publikacja: 02.02.2025 00:03

Wojciech Trzciński nie żyje

Wojciech Trzciński nie żyje

Foto: PAP/Jakub Kamiński

Z wykształcenia był geografem jako absolwent Uniwersytetu Warszawskiego. Ale ponieważ studiował na przełomie lat 60. i 70., gdy życie kulturalne kwitło w rozmaitych klubach studenckich, znalazł tam miejsce, by rozwijać swoje pasje muzyczne. I już w 1969 roku został laureatem Studenckiej Giełdy Piosenki w warszawskim Klubie Medyka za skomponowaną przez siebie piosenkę „Co za radość żyć”.

W następnej dekadzie stał się dostarczycielem przebojów dla największych gwiazd polskiej piosenki. Miał ogromną łatwość w tworzeniu melodii chwytliwych i brzmiących nowocześnie, bo należał do pokolenia wychowanego na rocku i soulu.

Producent debiutanckiego albumu Zbigniewa Wodeckiego

Komponowanie zaczął też łączyć z działalnością producenta muzycznego. Zbigniew Wodecki przyznawał na przykład, że wywarł wpływ na jego myślenie o piosence, gdy w 1976 roku nadał kształt debiutanckiej płycie Wodeckiego, komponując też na nią kilka piosenek (m. in „Dziewczyna z konwaliami”).  Prawie 40 lat później album odniósł ogromny sukces jako „A Space Odyssey”, wspólne dzieło Zbigniewa Wodeckiego i bandu Mitch&Mitch.

Czytaj więcej

Płyta 1976: A Space Odyssey Zbigniewa Wodeckiego

Trudno wymienić wszystkie przebojowe piosenki, jakie skomponował.  Są wśród nich takie tytuły jak „Byle było tak” i „Jak minął dzień” (Krzysztof Krawczyk), „Dancing Queen” (Halina Frąckowiak), „Małe tęsknoty” (Krystyna Prońko), „Odpływają kawiarenki” i „Sto lat czekam na twój list” (Irena Jarocka), „Staruszek świat” (Anna Jantar), „Żegnaj lato na rok” (Zdzisława Sośnicka) czy „Chcę wyjechać na wieś (Urszula Sipińska).

„Kolęda nocka” i „Psalm stojących w kolejce”

Był też Wojciech Trzciński kompozytorem muzyki filmowej i teatralnej. Szczególne jednak miejsce w jego dorobku zajmuje musical czy raczej rockowe oratorium „Kolęda nocka” z poetyckimi tekstami Ernesta Brylla. Powstało w gorących posierpniowych momentach 1980 roku i oddawało nastroje polskiego społeczeństwa zmęczonego trudami codziennego życia, co najlepiej wyraził śpiewany przez Krystynę Prońko wstrząsający „Psalm czekających w kolejce”, który dobitnie wyrażał atmosferę tamtego okresu.

Były też w „Kolędzie nocce” odwołania do wydarzeń z grudnia 1970 roku, a także gniew i bunt 1980 roku. Na musical wystawiony w Teatrze Muzycznym w Gdyni przez cały 1981 roku przyjeżdżali widzowie z kraju lub też „Kolęda nocka” jeździła na występy gościnne po Polsce.  Zyskała miano polskiego „Hair”, który to musical był zapisem buntu młodych Amerykanów wobec wojny w Wietnamie.

Po ogłoszeniu stanu wojennego „Kolęda nocka” została zdjęta z afisza, a dekoracje do przedstawienia, które odwoływały się m. in. do dźwigów Stoczni Gdańskiej, zniszczono. Wcześniej jednak „Psalm stojących w kolejce” zdobył nagrodę na Festiwalu Polskiej Piosenki w Opolu.

Wojciech Trzciński, dyrektor i inicjator „Fryderyków”

Był też Wojciech Trzciński człowiekiem niesłychanie aktywnym w środowisku muzycznym, nie tylko dlatego, że pełnił rozmaite funkcje kierownicze w TVP czy miał okresy dyrektorowania na festiwalach w Opolu i w Sopocie. Należał do inicjatorów powołania nagrody przemysłu fonograficznego „Fryderyk” czy stworzył ośrodek dla kultury alternatywnej wszelakich spotkań artystycznych Fabryka Trzciny na warszawskiej Pradze Za tę inicjatywę otrzymał Paszport „Polityki”.

Czytaj więcej

Jak straciliśmy polskie piosenki

Długo chorował, ostatni czas spędził w hospicjum. Przeżył 75 lat. Jego syn Stanisław napisał na Facebooku: „Życie Taty od samego początku było nietypowe – do wszystkiego dochodził ciężką pracą sam, miał niesamowity talent i wszędzie go nosiło. Na pewno było pełne pasji, poszukiwań, wreszcie chwil chwały i spektakularnych sukcesów”.

Z wykształcenia był geografem jako absolwent Uniwersytetu Warszawskiego. Ale ponieważ studiował na przełomie lat 60. i 70., gdy życie kulturalne kwitło w rozmaitych klubach studenckich, znalazł tam miejsce, by rozwijać swoje pasje muzyczne. I już w 1969 roku został laureatem Studenckiej Giełdy Piosenki w warszawskim Klubie Medyka za skomponowaną przez siebie piosenkę „Co za radość żyć”.

W następnej dekadzie stał się dostarczycielem przebojów dla największych gwiazd polskiej piosenki. Miał ogromną łatwość w tworzeniu melodii chwytliwych i brzmiących nowocześnie, bo należał do pokolenia wychowanego na rocku i soulu.

Pozostało jeszcze 85% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Muzyka popularna
Nine Inch Nails wystąpi w Polsce
Materiał Promocyjny
Technologia daje odpowiedź na zmiany demograficzne
Muzyka popularna
Marianne Faithfull, muza Micka Jaggera, nie żyje
Muzyka popularna
Jak Depeche Mode w 1985 r. jedli w Polsce zapiekanki i grali za darmo
Muzyka popularna
Oscarowy kompozytor Hans Zimmer zmieni hymn Arabii Saudyjskiej
Muzyka popularna
Queens of the Stone Age ponownie wystąpią w Polsce
Materiał Promocyjny
Wystartowały tegoroczne ferie zimowe