ByteDance przegrał w Stanach Zjednoczonych walkę o swój słynny serwis internetowy służący do udostępniania krótkich materiałów wideo. W piątek, 6 grudnia, Sąd Apelacyjny USA dla Okręgu Kolumbii utrzymał w mocy prawo, które zmusza chińską spółkę do zbycia swoich udziałów w TikToku bądź zmierzenia się z zakazem działalności na amerykańskim rynku.
Czytaj więcej
Australia została pierwszym krajem na świecie, który bezwzględnie zakazał osobom poniżej 16. roku życia korzystania z mediów społecznościowych. „Boomerzy próbują powiedzieć młodym, jak internet powinien działać, bo chcą poczuć się lepiej” – skomentowała zakaz senator Sarah Hanson-Young z Zielonych. A może tym razem boomerzy mają trochę racji?
Panel trzech sędziów opowiedział się tym samym po stronie Departamentu Sprawiedliwości, odmawiając rozpatrzenia wniosku chińskiej firmy, która zaskarżyła w kwietniu bieżącego roku decyzję prezydenta USA Joe Bidena, uznając ją za „niekonstytucyjną”. Prezes TikToka już wtedy podkreślał, że nie odpuści i firma zamierza pozostać w Stanach Zjednoczonych.
Sąd w USA zdecydował w sprawie TikToka. Chińczycy są wściekli
Amerykański sąd swoją piątkową decyzją zadał potężny cios platformie. Jak wytłumaczył starszy sędzia Douglas Ginsburg w opinii większościowej, „części ustawy, które skarżący mają prawo kwestionować, czyli przepisy dotyczące TikToka i powiązanych z nim podmiotów, przeszły konstytucyjną kontrolę, dlatego odrzucamy wnioski (złożone przez ByteDance – red.)”.
Chińczycy zareagowali na wyrok sądu z oburzeniem i momentalnie zapowiedzieli dalszą walkę – będą odwoływać się w tej sprawie do Sądu Najwyższego Stanów Zjednoczonych, powołując się na wolność słowa.