24 maja mija 48 lat od momentu, gdy Claude Lévi-Strauss został członkiem Académie Française, dołączając do grona największych intelektualistów Francji, a warto wspomnieć, że był też doktorem honoris causa m.in. Oxfordu, Yale, Harvardu, Columbii i John Hopkins University
Kiedy jednak jako gość kalifornijskiego uniwersytetu w Berkeley zaproszony został na uroczysty obiad i po wejściu do restauracji podał kelnerce nazwisko, by wskazała mu miejsce przy stoliku, usłyszał wypowiedziane z podziwem: „Lévi-Strauss? Antropologia, czy dżinsy?”.
Skojarzenia kelnerki były jak najbardziej uzasadnione. Zestawiła bowiem przedstawicieli – można powiedzieć – dwóch światów: świata codzienności i świata kultury elitarnej. Aby codzienność nie zdominowała do końca kultury wysokiej, upychając ją w trudno dostępną niszę, warto więc od czasu do czasu wspominać o istnieniu Claude’a Lévi-Straussa. Tego Lévi-Straussa od antropologii. Świetnym pretekstem do tego jest wydana z niezwykłą starannością przez Narodowe Centrum Kultury publikacja „Mit i znaczenie” w tłumaczeniu dr Moniki Eccles i prof. Rafała Wiśniewskiego.
Antropolog, twórca strukturalizmu w antropologii kulturowej cieszył się zasłużoną sławą najpopularniejszego francuskiego intelektualisty po opublikowaniu w 1955 roku „Smutku tropików”. Był to rodzaj zapisków z podróży po Brazylii, którą Lévi-Strauss odbył w latach 30. XX wieku. Uczestniczył wtedy w wyprawach badających plemiona indiańskie. Analizy etnograficzne dopełnione były tu refleksją filozoficzną. A wszystko napisane w taki sposób, że jurorzy Nagrody Goncourtów żałowali, że rzecz nie jest powieścią, bo wtedy mogliby uhonorować autora swoim wyróżnieniem.
Wydane przez NCK „Mit i znaczenie” to seria pięciu wykładów przygotowanych dla radia CBC. Wykładów niezwykle istotnych, bo Claude Lévi-Strauss prezentuje w nich dorobek swego życia. To rzecz, w której autor rozprawia się z mitami.