Agresywne psy. Uśpienie albo dożywocie w schronisku

Pies, który zagryzł człowieka, wcale nie musi być uśpiony. Wszystko zależy od opinii, jaką wyda opiekujący się zwierzakiem weterynarz

Publikacja: 26.12.2010 11:13

Agresywne psy. Uśpienie albo dożywocie w schronisku

Foto: copyright PhotoXpress.com

W stołecznym Schronisku na Paluchu od pięciu lat żyje amstaff o imieniu Sara. Pies trafił tutaj, gdy zagryzł na śmierć 15-letnią Gruzinkę. Najpierw rzucił się na koleżankę dziewczynki, bo ta chciała pomóc przyjaciółce, która zasłabła. Potem amstaff zaatakował swoją właścicielkę. Ugryzł ją w szyję. Dziewczyny nie udało się uratować. Psa zawieziono do stołecznego Schroniska na Paluchu. – Suczka jest spokojna. Nie wiadomo, co się zdarzyło w domu – opowiadała zaraz po wypadku Wanda Dejnarowicz, szefowa schroniska.

Choć minęło dużo czasu, zwierzę nadal przebywa w schronisku. Nikt nie zdecydował się na jego uśpienie. – Uśmiercone mogą być zwierzęta nadmiernie agresywnie, które stanowią zagrożenie – tłumaczy Michał Machniak z Prokuratury Rejonowej na Pradze-Północ, która prowadziła postępowanie w sprawie zagryzionej Gruzinki. Prokurator dodaje, że jeśli zachodzą przesłanki, zwierzę może zostać uśpione za zgodą właściciela albo lekarza weterynarii.

Nikt w Polsce nie gromadzi danych o tym, co dzieje się z agresywnymi psami, które zagryzły ludzi.

Janusz Związek, główny lekarz weterynarii, przypuszcza, że zwierzę zwykle jest usypiane. – Dotychczasowi właściciele boją się takiego psa, a znalezienie osoby, która zechciałaby przejąć nad nim opiekę jest właściwie niemożliwie - mówi Związek. - Uważam, że takiego psa można by powierzyć jedynie osobie bardzo doświadczonej w pracy z psami – dodaje. Według niego, obowiązująca ustawa z 21 sierpnia 1997 r. o ochronie zwierząt (DzU 2003 r. nr 106 poz. 1002) w art. 33 ust. 1 dopuszcza uśmiercenie zwierzęcia nadmiernie agresywnego, które może stanowić bezpośrednie zagrożenie dla zdrowia lub życia ludzkiego, a także dla zwierząt hodowlanych lub dziko żyjących.

– Wydaje się, że przypadek psa, który zagryzł człowieka, wyczerpuje powyższy przepis – tłumaczy główny lekarz weterynarii. Zauważa też, że przepisy nie narzucają żadnego rozwiązania w przypadku nadmiernie agresywnych psów. – Ale nie wyobrażam sobie wprowadzenia innych przepisów odnośnie postępowania z takimi psami – mówi Związek. Podkreśla, że to zwykle działanie człowieka, np. zaniedbanie czy zła opieka i wychowanie psa, doprowadzają do tragicznych sytuacji. – A pozostawienie psa nadmiernie agresywnego bez specjalistycznej opieki jest niemożliwe, gdyż może doprowadzić do kolejnych tragedii – dodaje.

Główny lekarz weterynarii zauważa, że w Polsce można rozważyć wprowadzenie takiego prawa jak np. w Wielkiej Brytanii, gdzie zakazane jest utrzymywanie tzw. psów niebezpiecznych, czyli psów w typie określonych ras. – „W typie” oznacza, że zwierzę wykazuje podobieństwo fizyczne do zakazanej rasy i ostatecznie to sąd określa, czy dane zwierzę jest w typie danej rasy czy nie – tłumaczy lekarz. Zaznacza jednak, że nie ma prostej korelacji pomiędzy rasą a agresją.

Zgodnie z danymi na stronie internetowej Department for Environment Food and Rural Affairs (DEFRA) w Wielkiej Brytanii, pomimo obowiązującego zakazu, w latach 2008 – 2009 hospitalizowano tam ok. 5 tys. osób z powodu pogryzienia przez psy.

Amstaff Sara nie będzie uśpiony. Nie może też trafić do adopcji. Swoich dni dożyje w Schronisku na Paluchu.

W stołecznym Schronisku na Paluchu od pięciu lat żyje amstaff o imieniu Sara. Pies trafił tutaj, gdy zagryzł na śmierć 15-letnią Gruzinkę. Najpierw rzucił się na koleżankę dziewczynki, bo ta chciała pomóc przyjaciółce, która zasłabła. Potem amstaff zaatakował swoją właścicielkę. Ugryzł ją w szyję. Dziewczyny nie udało się uratować. Psa zawieziono do stołecznego Schroniska na Paluchu. – Suczka jest spokojna. Nie wiadomo, co się zdarzyło w domu – opowiadała zaraz po wypadku Wanda Dejnarowicz, szefowa schroniska.

Pozostało 83% artykułu
Kultura
Podcast „Komisja Kultury”: „Gladiator 2” – triumf czy porażka?
Kultura
Muzeum Narodowe w Poznaniu otwiera Studyjną Galerię Sztuki Starożytnej
Kultura
Dzieło włoskiego artysty sprzedane za 6 mln dolarów. To banan i taśma klejąca
Kultura
Startuje Festiwal Niewinni Czarodzieje: Na karuzeli życia
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Kultura
„Pasja wg św. Marka” Pawła Mykietyna. Magdalena Cielecka zagra Poncjusza Piłata