O ile w świecie popu, rocka, folku, hip hopu i jazzu gala Fryderyków wypracowała już dawno swą formułę, o tyle muzyka klasyczna wciąż jej szuka. Artyści, zwani poważnymi, nie chcą być traktowani jak ubodzy krewni, którym statuetki wręcza się nieco z przymusu i od niechcenia, ale dobrego pomysłu na własną imprezę wciąż nie mają. Tegoroczny także nie wydaje się zbyt trafiony, rozdanie nagród dzień po głównej uroczystości sprawiło, że napięcie dawno opadło i trudno taką uroczystością wzbudzać szczególne zainteresowanie.
Zastrzeżenie to tym bardziej zasadne, że najbardziej sympatyczna część „klasycznej gali” została tym razem połączona z muzyką rozrywkową oraz jazzem. Bernard Ładysz – legendarny śpiewak, najlepszy polski bas XX wieku, a może i świata, Złotego Fryderyka odebrał razem z Korą i Michałem Urbaniakiem. Na czwartkowym rozdaniu statuetek w swoim artystycznym środowisku, sędziwy Bernard Ładysz dostał tylko jeszcze jedne porcję gratulacji oraz kwiaty. I zadziwił świetną kondycją oraz humorem, jak na człowieka, który za trzy miesiące będzie obchodził 94. urodziny.
Nie było natomiast na czwartkowej uroczystości Krystiana Zimermana, ale ten pianista rzadko przyjeżdża do Polski. Tym razem miałby istotny powód, bo płyta, którą nagrał dla Deutsche Grammophon z Berlińskimi Filharmonikami i Simonem Rattle’em z utworami Witolda Lutosławskiego (Koncert fortepianowy i II Symfonia) otrzymała – jak najbardziej zasłużenie – dwa Fryderyki (najlepszy album polski za granicą, najwybitniejsze nagranie muzyki polskiej).
Być może Krystian Zimerman nie przyjechał, bo nie był pewien sukcesu? W środowisku muzyki klasycznej wciąż większe szanse na Fryderyki mają płyty artystów, którzy aktywnie działają w Akademii Fonograficznej niż tych zajętych własną twórczością, więc mniej o to zabiegają. Tak jest od lat i nie bardzo wiadomo, jak to zmienić.
Drugim triumfatorem tegorocznej gali jest Paweł Łukaszewski, uznany kompozytor przede wszystkim muzyki sakralnej, doceniany nie tylko w Polsce. W kategorii: muzyka chóralna, oratoryjna i operowa otrzymał Fryderyka za DVD „Musica Caelestis” w wykonaniu Chóru Katedry Warszawsko-Praskiej Musica Sacra pod jego dyrekcją. A w kategorii – muzyka współczesna – wyróżniono z kolei DVD z „Symphony of Providence” Pawła Łukaszewskiego.