Zaledwie 752 głosy zdobył Andrzej Rozpłochowski, były działacz "S", kandydat PiS do sejmiku śląskiego, którego wsparła Joanna Kluzik-Rostkowska, liderka nowego stowarzyszenia "Polska jest najważniejsza".
– Jej wizyta na konwencji wyborczej Rozpłochowskiego to był pocałunek śmierci. Niepotrzebnie wmieszał się w spór polityczny PiS, który go nie dotyczy. No i zaliczył klapę – ocenia Piotr Pietrasz, sekretarz zarządu okręgu katowickiego PiS.
Rozłam w PiS kładł się też cieniem na wyborach w Kraśniku (Lubelszczyzna), którym od kilkunastu lat rządził burmistrz Piotr Czubiński, zwany niezatapialnym. Startował z komitetu "Lubię Kraśnik", ale miał ciche wsparcie PO. Zdobył 33 proc. głosów, ale w drugiej turze zmierzy się z kandydatem PiS Mirosławem Włodarczykiem, który zyskał aż 43 proc. Pomogło mu wsparcie prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego i nie zaszkodziło to, którego udzieliły Kluzik-Rostkowska i Elżbieta Jakubiak przed wyrzuceniem ich z PiS.
Wierność PiS miała w tych wyborach swoją wagę. Świetny wynik – prawie 8 tys. głosów – uzyskał Bogdan Święczkowski, szef ABW za rządów PiS, który startował do sejmiku województwa śląskiego z Sosnowca.
[srodtytul]Posłowie, czyli porażka [/srodtytul]