Sensacyjne tropy, mroczne tajemnice i stale pojawiające się pytanie dlaczego? Od niespodziewanej śmierci Andrzeja Leppera 5 sierpnia były wicepremier i szef Samoobrony nie schodzi z czołówek portali internetowych i z pierwszych stron gazet, głównie tabloidów.
Krzesło, pielgrzymki i morderca
Donoszono już o wyniesieniu krzesła, na którym miał się powiesić Lepper, pisano o pielgrzymkach do jego grobu. Kiedy kierowca zabierał koszule z mieszkania polityka, "Fakt" pytał, czy rzeczy przewodniczącego kryją tajemnicę jego śmierci.
"Super Express" przedstawił na ten temat aż sześć teorii: "podpadł Białorusinom, wiedział za dużo, zabiły go długi, problemy rodzinne, zmusili go do samobójstwa, w biurze był morderca" – wyliczał "SE".
Na łamy mediów wrócili politycy Samoobrony i dawni współpracownicy Leppera. Niemal jak jeden mąż powątpiewają w samobójstwo szefa partii, podrzucając dziennikarzom kolejne "podejrzane" wątki. A te zamieniają się w dziesiątki artykułów.
Te publikacje nie dziwią prof. Dionizjusza Czubali, etnologa, badacza legend, mitów i plotek. – Wokół postaci charakterystycznych, wyrazistych, które czymś się zaznaczyły, narastają legendy – tłumaczy. – Jeśli dochodzą do tego niezbyt jasne okoliczności śmierci, ludzka fantazja zaczyna się pięknie rozwijać.