Propozycja resetu to znak, że nasze sankcje są skuteczne i dają się Rosji we znaki. W sankcje zaangażowany jest cały wolny świat, nie tylko USA. Gdy z Berlina słyszę dziś zapewnienia, że nie należy znosić sankcji wobec Rosji, a być może nawet wprowadzić nowe, dopóki Moskwa nie zacznie realizować ustaleń w sprawie Ukrainy, to raczej jestem spokojny i widzę to jako sukces naszej polityki.
Co muszą zrobić Rosjanie, by sankcje zostały zdjęte?
Przejść z fazy militarnej ?do dyplomacji i wprowadzać w życie zawarte ustalenia. ?Nie chodzi o słowa, ale o czyny. Mam na myśli choćby realizację porozumienia z Mińska.
Czy Krym musi zostać zwrócony Ukrainie, by zdjęto sankcje wobec Rosji?
Nie można zapomnieć o Krymie. To niepokojące, że w niedawnym przemówieniu prezydenta Baracka Obamy w ONZ zabrakło bezpośredniego odniesienia do Krymu. Nie powinniśmy akceptować rosyjskiej agresji, gdyż byłoby to równoznaczne z akceptacją dalszego naruszania obecnego porządku międzynarodowego. Ważne jest, żeby w tej sprawie utrzymywać jednolite stanowisko.
Rozmawiał pan już z szefami dyplomacji państw bałtyckich?
To także będą jedne z moich pierwszych rozmów. Wsparcie dla krajów bałtyckich jest ogromnie ważne i z pewnością moja linia zainteresowań nie ominie tego aspektu. Czujemy wzajemną wspólnotę naszych losów. Drugim skrzydłem jest Grupa Wyszehradzka i wzmocnienie naszego wspólnego głosu. Udało nam się zbudować jedność w ostatnich latach, ?a teraz jest ona zagrożona z powodu partykularnych interesów gospodarczych i stosunku wobec Rosji. Uważam, że powinniśmy ją odbudować dla dobra całego regionu, który stał się realną siłą i marką w UE. Będę inwestował we wzmocnienie Grupy Wyszehradzkiej.
Trzy lata temu Sikorski mówił w Berlinie, że Niemcy powinny być liderem Europy.
One podjęły to wyzwanie, czego dowodem jest niemiecka reakcja na kryzys w Grecji. To dzięki Niemcom zażegnano kryzys, choć Grecja wydawała się skazana na bankructwo.
Czy Polska powinna wejść do strefy euro?
Tak, przypominam, że jest to zobowiązanie z traktatu akcesyjnego. Uważam, że wejście do strefy euro jest korzystne. Potrzebna jest debata, ale bez złych emocji. Powinno wyraźnie wybrzmieć, co na tym możemy zyskać, nie tylko w sensie finansowym, ale i politycznym. Nie możemy być wiecznie zakładnikami pseudodyskusji o Targowicy i zdradzie. Trzeba zbudować większość na rzecz przyjęcia euro. Wierzę w edukacyjną rolę takiej kampanii.
Czy będzie pan poszukiwać nowych kadr do MSZ?
Każdy nowy minister ma prawo do swego rozdania personalnego, ale szanuję też dokonania Sikorskiego. To inna sytuacja, niż gdy przejmowałem MSW ?w 2007 r. od mojego kolegi ?z Wrocławia, ministra Władysława Stasiaka, który reprezentował partię przegraną w wyborach.
Czy ma pan poczucie, że MSZ to dobra maszyneria?
W dużej mierze tak. Jak będę chciał coś zmienić, to zmienię. Ale proszę pamiętać, że na finiszu, aby wygrać, raczej się dodaje gazu, a nie zmienia koła.
Czy po rezygnacji z funkcji przewodniczącego przez Donalda Tuska PO będzie tą samą partią?
To będzie nieco inna partia, gdyż inne stają teraz przed nią priorytety. Powinniśmy wrócić do idei z początków Platformy. Zachować to, co najlepsze, a jednocześnie zredefiniować naszą obecność. To normalne po odejściu przewodniczącego, który miał mocny mandat w PO.
Ostatnio graliście w piłkę z Donaldem Tuskiem. Była kooperacja?
Graliśmy w dawnym składzie, ja w pomocy, a Donald Tusk przede mną w ataku. On strzelił bramkę, ja strzeliłem bramkę. Była dobra, sportowa atmosfera. Nie można było sobie lepiej wyobrazić zamknięcia tego etapu.
Jak pan sobie wyobraża współpracę z nowym szefem Rady Europejskiej?
Jako więcej niż dobrą dla Polski. Może były między nami różnice w kraju, ale spojrzenie na Europę mamy od lat tożsame. Pokażemy dobrą jakość wspólnej pracy, jak ostatnio na boisku.
Paweł Kowal twierdzi, że Donald Tusk wraz z Elżbietą Bieńkowską będą kreować politykę europejską. Jest jeszcze prezydent Komorowski. Gdzie miejsce dla pana?
Patrzę znacznie szerzej na sprawy Polski niż mój kolega Paweł Kowal. Donald Tusk będzie reprezentował interesy całej Unii na zewnątrz, nie tylko wewnątrz. Jednocześnie nie zgadzam się z tym, że tzw. duży pałac nie może się zgodzić z małym. Tu jest wspólne spojrzenie w przyszłość. W końcu wszyscy jesteśmy z jednego środowiska politycznego, które jest odpowiedzialne za Polskę. Platforma musi być mądrzejsza o doświadczenia poprzednich pokoleń i ostatnich lat. Nie chcę szukać swojego miejsca w kontrze do prezydenta, premiera czy naszych ludzi w Brukseli.
Czyli team spirit?
Tak. Jestem przekonany, że jest możliwe zdefiniowanie współpracy w ten sposób.
Ale Donald Tusk zbudował ?w PO monoprzywództwo, choć najpierw było trzech liderów.
Starożytność pokazuje, że triumwiraty nie są wieczne. Najpierw jest trzech, potem dwóch.
Potem jest jeden.
...ale potem może być znowu trzech. Ludzie ponownie uwierzyli w Platformę. Polacy zobaczyli, że nie są skazani na zwycięstwo PiS. Chcemy w dobrej kondycji dojść do kampanii parlamentarnej i wygrać wybory pod przywództwem premier Ewy Kopacz, z nowym pomysłem na Polskę i nową energią Platformy Obywatelskiej.
Czy należy się bać walk frakcyjnych w PO?
Prywatne ambicje nie powinny wpływać na siłę partii, jej wartość ani podmiotowość.
Czy ta świadomość jest po wszystkich stronach?
Sądzę, że tak. Debata o przyszłości partii powinna się odbyć w trakcie wyborów przewodniczącego.
Czy planuje pan zostać szefem PO?
Platforma ma swojego przewodniczącego, który ?8 listopada składa urząd. Potem rządzić będzie pierwsza przewodnicząca, premier Ewa Kopacz. Panuje powszechna zgoda, by wybory przewodniczącego odbyły się po wyborach parlamentarnych, czyli po listopadzie 2015.
Czyli nie należy się spodziewać przedwczesnych wyborów?
Przed nami trzy kampanie wyborcze. W trakcie jednej już jesteśmy, wkrótce przed nami wybory prezydenckie, ?a potem kluczowe, parlamentarne. Dzisiaj przedwczesne wybory przewodniczącego tylko by osłabiły partię.
Nie czuje pan żalu, że został pan szefem MSZ, a nie ponownie MSW?
Nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki. Byłem już raz w resorcie na Batorego, a teraz jestem na Szucha. Traktuję to jako projekt, który ma przynieść korzyści Polsce i Polakom. Po pierwszych kontaktach z międzynarodowymi partnerami widzę, że pole do manewru jest spore, i zamierzam z tego skorzystać.
Kiedy pierwszy wywiad po angielsku?
Wszystkie dotychczasowe spotkania prowadziłem po angielsku bez tłumacza.
—rozmawiał ?Bogusław Chrabota