– Zakup jest absolutnie konieczny ze względu na stan techniczny dotychczasowego taboru samochodowego – tłumaczy Aneta Wrona, rzeczniczka TVP. Informuje, że w garażach telewizji publicznej jest mnóstwo pojazdów, które zakupiono jeszcze w połowie lat 90. Niektóre wozy mają ponad 400 tysięcy kilometrów przebiegu.
Dlatego telewizja zdecydowała o rozpisaniu przetargu na 18 busów i 50 aut typu kombi. – Samochody przeznaczone są głównie do celów związanych z produkcją programową – wyjaśnia Wrona. Obecnie ekipy TVP jeżdżą najczęściej volkswagenami transporterami oraz fordami mondeo. Nowe auta mają być tej samej klasy. Na Woronicza i w ośrodkach regionalnych TVP pojawić się mają w ciągu czterech miesięcy od rozstrzygnięcia przetargu.Przy okazji wymienione zostaną też samochody, z których korzysta kadra kierownicza TVP. Dla nich telewizja planuje kupić 16 wozów. – Tym autom też się należy wymiana – przekonuje Wrona. Zarząd stacji korzysta obecnie z limuzyn Peugeot 607, a dyrektorzy z aut średniej klasy – fordów mondeo. I w tym wypadku nowe samochody mają być porównywalnej klasy. Poza tym stacja kupi ciężarówki i auto terenowe.
Telewizja publiczna nie jest jedyną instytucją, która planuje w najbliższym czasie kompleksową wymianę samochodów. W piątek informowaliśmy, że zakup 31 aut planuje Narodowy Bank Polski. Kontrakt opiewa na 3,5 mln zł. Również w tym wypadku uzasadnieniem jest zużycie aut. 22 wozy trafią do centrali i oddziałów NBP, osiem otrzymają członkowie Rady Polityki Pieniężnej oraz wiceprezesi banku. Sam prezes Sławomir Skrzypek będzie jeździł limuzyną takiej klasy jak prezydent czy premier. Ma ona kosztować ok. 350 tys. zł. W NBP tłumaczą, że szef banku centralnego powinien jeździć wozem porównywalnym z autami prezesów banków komercyjnych.
Masz pytanie, wyślij e-mail do autora: k.manys@rp.pl