Wieczerzak zostanie oczyszczony z zarzutów?

Grzegorz Wieczerzak wyjdzie obronną ręką z głośnej afery PZU Życie. Prokuratura wycofuje się z większości oskarżeń

Publikacja: 08.06.2009 05:19

Grzegorz Wieczerzak

Grzegorz Wieczerzak

Foto: Fotorzepa, Piotr Nowak PN Piotr Nowak

Z nowej opinii biegłych, która w maju wpłynęła do prokuratury, wynika, że kontrowersyjne pożyczki udzielane przez byłego prezesa PZU Życie (o które postawiono mu zarzuty) nie przyniosły strat.

– Planuję umorzenie śledztwa w zakresie trzech z czterech zarzutów, które postawiono byłemu prezesowi PZU Życie w 2001 r. – mówi „Rz” prokurator Hanna Gorajska-Majewska z Wydziału ds. Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Apelacyjnej w Warszawie. Z naszych ustaleń wynika, że umorzone zostaną te dotyczące pożyczek udzielonych firmom Code (15 mln USD) i Ares Bis (4 mln USD), przeznaczone na zakup nieruchomości, oraz zarzut usiłowania przywłaszczenia pieniędzy.

Dotąd prokuratura twierdziła, że pożyczki były ryzykowne, a PZU Życie mogło na nich stracić. W firmach, którym ich udzielono, pracowali znajomi Wieczerzaka. Akt oskarżenia przeciwko niemu, który w 2002 roku trafił do sądu, upadł. Niekompetentna biegła nie potrafiła wówczas obliczyć strat, jakie miał spowodować były prezes PZU Życie. Sprawa trafiła z powrotem do prokuratury.

Z nowej opinii biegłych, którą poznała „Rz”, wynika, że zabezpieczenia były, a pożyczki w całości rozliczono. Tę dla Code udzielono pod zastaw 32 hektarów ziemi we Wrocławiu, którą PZU przejęło w ramach rozliczeń. „Kwota pożyczki dla Code wynosiła 15 mln USD, wtedy 58 mln zł. Wartość nieruchomości na dzień rozliczenia: w kwietniu 2001 r. wynosiła 75 mln zł” – czytamy w ekspertyzie. Dziś atrakcyjny grunt, przy planowanej autostradzie, wart jest ponad 100 mln zł.

Korzystnie dla Wieczerzaka biegli ocenili też udzielenie pożyczki dla Ares Bis, za którą ta firma kupiła budynek w Warszawie (po zakładach telewizyjnych) i wynajmowała go PZU Życie. Ta pożyczka także została rozliczona.

Co zatem może znaleźć się w akcie oskarżenia Wieczerzaka? Pożyczka dla firmy Metroprojekt (24 mln USD na zakup biurowca w Warszawie należącego kiedyś do Universalu.), która dotąd nie jest rozliczona. – Decyzję, co do tego zarzutu podejmę później – mówi prokurator Gorajska-Majewska.

Były prezes PZU Życie uważa, że wybroni się ze wszystkich zarzutów, jakie usłyszał w 2001 r. Także dotyczącego pożyczki dla Metroprojektu. – Budynek jest dziś wart ok. 100 mln zł, a pożyczka wynosiła ok. 90 mln zł – przekonuje. – Ekipie rządzącej chodziło o to, by PZU Życie tanio sprzedać firmie Eureko. Dlatego nakręcili aferę.

Wieczerzak jest pewien, że jeśli zostanie oskarżony, to o drobne nieprawidłowości. – Jakoś muszą uzasadnić, że trzy lata siedziałem w areszcie – twierdzi. Utrzymuje się – jak mówi – z rolnictwa i prowadzenia stadniny koni, bo po aferze nikt nie chciał go zatrudnić.

Były szef PZU Życie został zatrzymany w 2001 r. Usłyszał zarzut spowodowania 173 mln zł strat w majątku firmy.

[i]Masz pytanie, wyślij e-mail do autorki: [mail=g.zawadka@rp.pl]g.zawadka@rp.pl[/mail][/i]

Z nowej opinii biegłych, która w maju wpłynęła do prokuratury, wynika, że kontrowersyjne pożyczki udzielane przez byłego prezesa PZU Życie (o które postawiono mu zarzuty) nie przyniosły strat.

– Planuję umorzenie śledztwa w zakresie trzech z czterech zarzutów, które postawiono byłemu prezesowi PZU Życie w 2001 r. – mówi „Rz” prokurator Hanna Gorajska-Majewska z Wydziału ds. Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Apelacyjnej w Warszawie. Z naszych ustaleń wynika, że umorzone zostaną te dotyczące pożyczek udzielonych firmom Code (15 mln USD) i Ares Bis (4 mln USD), przeznaczone na zakup nieruchomości, oraz zarzut usiłowania przywłaszczenia pieniędzy.

Kraj
Tysiąc lat i ani jednej idei. Uśmiechnięta Polska nadal poszukuje patriotyzmu
Materiał Promocyjny
Jak Meta dba o bezpieczeństwo wyborów w Polsce?
Kraj
Jak będzie wyglądać rocznica koronacji Chrobrego? Czołgi na ulicach stolicy
Kraj
Walka z ogniem w Biebrzańskim Parku Narodowym. „Pożar nie jest opanowany”
Kraj
Ministerstwo uruchomiło usługę o wulgarnym akronimie. Prof. Bralczyk: To niepoważne