Tekst z archiwum "Rzeczpospolitej", z dodatku "Żydzi polscy"
Latem 1942 r. do Londynu zaczęły napływać informacje o nasilającej się ze strony Niemców eksterminacji ludności żydowskiej.
Jesienią doszło do nawiązania współpracy pomiędzy Żydowską Organizacją Bojową (ŻOB) zrzeszającą głównie organizacje lewicowe a Komendą Główną AK. Rozpoczęto przerzuty broni, amunicji i materiałów wybuchowych na teren getta warszawskiego. Jednocześnie kanałami Polskiego Państwa Podziemnego wysyłano do Warszawy pomoc finansową płynącą z budżetu rządu oraz ze strony organizacji żydowskich w Londynie.
Dzieje żydowskiej konspiracji i ruchu oporu stanowią do dzisiaj element gorących dyskusji. Przez lata w świadomości Polaków utrwalił się głównie obraz ŻOB. Nazwiska jej przywódców: Mordechaja Anielewicza, Icchaka Cukiermana czy Marka Edelmana, przeszły już na stałe do kanonów polsko-żydowskiej historii.
Od kilku lat trwa próba przywrócenia należytego miejsca w historii Żydowskiemu Związkowi Wojskowemu (ŻZW). Niestety, na jego temat zachowało się niewiele materiałów. Przyjmuje się, iż ŻZW został założony w listopadzie 1939 r. przez grupę oficerów Wojska Polskiego i członków przedwojennych żydowskich prawicowych organizacji politycznych. Wśród znaczących postaci związku wymienia się m.in. Pawła Frenkela, Dawida Wdowińskiego, Kalmana Mendelsona, Leona Rodala, Henryka Lipszyca. Struktury ŻZW były doskonale zorganizowane i do wybuchu walk w getcie zdołały osiągnąć liczbę ok. 400 dobrze wyszkolonych ludzi. Z zebranych wspomnień i relacji wynika, iż ŻZW współpracował z Korpusem Bezpieczeństwa podległym dowództwu AK. Jego oddziały w sile plutonu wzięły udział w walkach na terenie getta.