Ruch Palikota złożył w Sejmie projekt nowelizacji ustawy o systemie oświaty, który przenosi ciężar finansowania zajęć z religii na rodziców i Kościół. Biskupi chcą z kolei, by przedmiot ten można było zdawać na maturze. Religia w szkole budzi wielkie emocje i dlatego temat nieustannie wraca do debaty publicznej.
Nowa matura
Sekwencja zdarzeń bywa różna. Raz lewicowi politycy domagają się jej usunięcia z systemu edukacji. Powołują się na świecki charakter państwa i koszty związane z prowadzeniem nieobowiązkowych lekcji.
Innym razem to biskupi wnoszą o podniesienie rangi tego przedmiotu, wskazując, że powinien zostać włączony do kanonu maturalnego.
Jedno jest pewne: po blisko 25 latach obecności religii w polskich szkołach problem powinien zostać rozwiązany, tak by nie zostawiać narzędzia do rozgrywek politycznych.
Tym razem sprawa wróciła za sprawą Kościoła, przy okazji przygotowanej przez resort edukacji reformy egzaminu dojrzałości. Biskupi w trakcie posiedzenia komisji wspólnej rządu i episkopatu stwierdzili, że chcą, by w związku ze zmianami wśród maturalnych przedmiotów do wyboru była także religia. Stwierdzili, że chcą szybkiego rozwiązania sprawy. Uzasadniają, że taki egzamin stanowiłby realizację zasady równoprawnego traktowania nauki religii z innymi przedmiotami.
– Kościół nigdy nie wycofał się z postulatu możliwości zdawania przez uczniów religii na maturze – mówi ks. prof. Piotr Tomasik, konsultor Komisji Wychowania Katolickiego Konferencji Episkopatu Polski. Dodaje, że sprawa wróciła pod dyskusję ze względu na nową podstawę programową kształcenia, która zaczyna właśnie obejmować licea ogólnokształcące.