Szacujemy, że we wszechświecie jest ok. 100 mld galaktyk, z których każda w zależności od wielkości składa się z kilkuset miliardów gwiazd, planet, komet i obłoków pyłu gwiezdnego. Stanowią one jednak zaledwie 5 proc. materii i energii kosmosu. Obserwacja ruchu obrotowego galaktyk wykazała, że grawitacja jest w nich znacznie większa niż wynikałoby to z ilości widocznej materii, którą zawierają.
To naprowadziło naukowców do wniosku, że spoiwem grawitacyjnym jest materia nieemitująca i nieodbijająca promieniowania elektromagnetycznego. Z tego powodu nazwano ją ciemną materią. Jeszcze bardzie tajemnicza od ciemnej materii wydaje się ciemna energia, która ponosi odpowiedzialność za przyśpieszające tempo rozrostu wszechświata.
Na jej trop naprowadziły naukowców supernowe powstałe z układów podwójnych o pewnej określonej masie. Takie układy składają się z olbrzymiej gwiazdy krążącej wokół wspólnego środka z białym karłem, który zasysa z niej zewnętrzne warstwy gazu. Kiedy żarłoczny biały karzeł przekroczy masę 1,44 masy Słońca, nazywaną „granicą Chandrasekhara”, wybucha jak bomba termojądrowa. Przez kilka tygodni jasność tego wybuchu dorównuje łącznej jasności wszystkich pozostałych gwiazd w galaktyce.
Ten specyficzny rodzaj supernowej posiada charakterystyczną jasność absolutną. Dzięki temu używając odpowiednich teleskopów astronomowie mogę wykryć je w każdym zakątku wszechświata i w miarę precyzyjnie określić ich położenie względem galaktyk i innych supernowych tego typu. Nadają się więc idealnie do pomiaru odległości najdalszych galaktyk w kosmosie.
Galaktyki uciekają
W 1929 r. Edwin Hubble odkrył, że galaktyki uciekają we wszystkich kierunkach. Na tej podstawie uznał, że wszechświat się rozszerza.