Automatyczny pojazd kosmiczny z zapasami z powodzeniem zacumował do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. „Kounotori" (po japońsku „bocian") został wystrzelony w ubiegłym tygodniu na pokładzie rakiety H-IIB.
Japoński astronauta Kimiya Yui, operator zmechanizowanego zewnętrznego ramienia stacji, przechwycił statek i umożliwił dokowanie. „Przechwycenie HTV-5 udane! Dziękujemy za pomoc i ciężką pracę" — przekazał przez Twittera Yui. Na pokładzie statku, obok wody, jedzenia, ubrań i przyrządów naukowych (w sumie ponad 4 tony zapasów) znajduje się partia whisky Suntory. Ale astronauci jej nie spróbują. Będą tylko się przyglądać.
Na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej obowiązuje oficjalny zakaz spożywania napojów alkoholowych. Poza wyjątkowymi okazjami (i nieoficjalnym przemytem, który znamy z anegdot) żadnych napojów wyskokowych (oprócz piwa) na orbicie nie było.
Do Suntory należą znane alkoholowe marki — m.in. koniak Courvoisier, tequila Sauza, amerykańska whisky Jim Beam, japońska Hibiki, irlandzka whiskey Connemara, a także szereg szkockich (m. in. słynny Laphroaig). Suntory nie podała jaki dokładnie trunek trafił na stację.
Próbki alkoholu będą przechowywane w module Kibo. Wiadomo, że część będzie przechowywana na stacji przez rok, a część przez co najmniej dwa lata. Test zostanie przeprowadzony, gdy butelki powrócą na Ziemię — walory smakowe i zapachowe „kosmicznej whisky" zostaną porównane z próbkami kontrolnymi, które nigdy nie opuściły naszej planety.