Satelita poleciał, rakieta rozbita

Rakieta firmy SpaceX z powodzeniem wyniosła satelitę Jason-3 w kosmos. Ale roztrzaskała się przy próbie lądowania.

Publikacja: 18.01.2016 17:58

Gdyby chodziło jedynie o wyniesienie ładunku na orbitę, start rakiety Falcon 9 uznano by za sukces. Sonda Jason-3 będzie przez najbliższe lata obserwować oceany i zmiany klimatu.

– Powodzenie wystrzelenia satelity Jason-3 jest milowym krokiem w kierunku obserwacji oceanograficznych. Jason-3 zapewni kontynuację dokładnych pomiarów topografii oceanów, dotychczas prowadzonej przez misje TOPEX/Poseidon, Jason-1 i Jason-2 na orbicie okołoziemskiej – mówi Jean-Loic Galle, szef Thales Alenia Space, która wykonała aparaturę.

Ważąca 553 kg sonda docelowo zajmie miejsce na wysokości 1336 km. Dzięki swojej pozycji będzie mogła prowadzić precyzyjne obserwacje praktycznie całej niezamarzniętej powierzchni oceanów. Aparatura jest dziełem europejskich inżynierów, ale za powodzenie (i finansowanie) misji odpowiadają aż cztery organizacje – Europejska Organizacja Eksploatacji Satelitów Meteorologicznych (Eumetsat), amerykańska Narodowa Agencja Badania Oceanu i Atmosfery (NOAA), Francuska Agencja Kosmiczna (CNES) i NASA. Koszt to 180 mln dolarów.

Zadanie Jasona-3 jest dość proste – jego aparatura będzie dokonywać radarowych pomiarów wysokości. Według Josha Willisa z NASA Jet Propulsion Laboratory takie pomiary mają precyzję sięgającą... 0,5 cm. – Poziom oceanu jest zaś jednym z najlepszych mierników tempa globalnego ocieplenia – mówi Willis.

– Ponad 90 proc. całej energii w postaci ciepła jest na Ziemi uwięzione w oceanach. To dlatego właśnie oceany są najważniejszym czynnikiem, jaki możemy badać, przyglądając się globalnym zmianom klimatu – mówi Laury Miller z zespołu NOAA.

Satelita może również obserwować prądy oceaniczne, a także skażenie wody, tsunami czy zjawisko El Nino.

Czyli sukces? Nie do końca. W planach misji było jeszcze coś – kolejna próba posadzenia pierwszego członu rakiety Falcon 9 na Ziemi. Dzięki takiemu manewrowi udałoby się odzyskać część rakiety z silnikami, a tym samym obniżyć koszty lotów w kosmos.

Przed miesiącem firmie Elona Muska ta sztuka się udała – rakieta opadła na miejsce startu i pewnie stanęła. Tym razem zadanie było trudniejsze – maszyna miała wylądować na morskiej platformie. Dwie poprzednie próby w 2015 roku skończyły się spektakularnymi katastrofami. Tym razem było nieco lepiej, ale nie dość dobrze. Powracająca rakieta wprawdzie opadła na platformę, ale jedna z podpór się złożyła. „Rakieta przewróciła się po wylądowaniu" – napisał na Twitterze Elon Musk.

Pierwszą rakietą, która wylądowała po przekroczeniu umownej granicy kosmosu, była New Shepard firmy Blue Origins należącej do Jeffa Bezosa. Osiągnęła wysokość ok. 100 km. Falcon 9 firmy Space X jest jednak większy i służy do rutynowego wynoszenia ładunków na orbitę.

Kosmos
Tajemnice prehistorycznego Marsa. Nowe odkrycie dotyczące wody na Czerwonej Planecie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kosmos
NASA odkryła siedem kolejnych „ciemnych komet”. To im zawdzięczamy życie na Ziemi?
Kosmos
Zagadka powstania ogromnych galaktyk prawie rozwiązana. Co odkryli naukowcy?
Kosmos
Nie tylko pełnia Księżyca w grudniu. Jakie jeszcze zjawiska zobaczymy na niebie?
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kosmos
Naukowcy mylili się co do Wenus? Najnowsze odkrycie dotyczące „złego bliźniaka Ziemi”