New Glenn: Prywatny gigant Amazona

Potężną rakietę, która będzie wynosić na orbitę pojazdy załogowe, zaprezentował szef Amazona.

Aktualizacja: 14.09.2016 20:13 Publikacja: 14.09.2016 17:59

New Glenn: Prywatny gigant Amazona

Foto: Rzeczpospolita

Moja rakieta jest większa niż twoja – zdawał się mówić Jeff Bezos, przedstawiając plany rakiety New Glenn. Będzie mocniejsza niż użytkowana dziś rakieta SpaceX innego miliardera internetowego, który zajął się podbojem kosmosu – Elona Muska.

W najmocniejszej konfiguracji maszyna firmy Blue Origin będzie miała wysokość 95 metrów. Szacuje się, że na niską orbitę okołoziemską będzie mogła wynosić co najmniej 40 ton ładunku. Będzie o ok. 20 metrów dłuższa i dwa razy mocniejsza niż obecnie oferowany Falcon 9. Pod tym względem New Glenn ustępuje tylko historycznej Saturn V, która wynosiła ludzi w podróż na Księżyc.

Zbliżone parametry techniczne mają mieć natomiast projektowane i budowane obecnie maszyny nowej generacji – Space Launch System NASA (w docelowej konfiguracji nawet 120 ton), Vulcan United Launch Alliance oraz – do pewnego stopnia – Falcon 9 Heavy wspomnianej SpaceX.

New Glenn pierwszy lot wykona prawdopodobnie jeszcze przed 2020 rokiem. Nazwana została na cześć Johna Glenna, pierwszego amerykańskiego astronauty, który okrążył (w 1962 roku) Ziemię. Glenn jest także rekordzistą na innym polu. W 1998 roku na pokładzie wahadłowca „Discovery" odbył swój drugi lot kosmiczny. Miał wówczas 77 lat.

New Glenn ma być konstrukcją uniwersalną. Pierwszy stopień o średnicy aż 7 metrów jest napędzany silnikami na ciekły metan i tlen. Mają dawać napęd o ok. 25 procent mocniejszy niż silniki europejskiej Ariane 5. W konfiguracji dwustopniowej New Glenn ma mieć wysokość ok. 80 metrów. Rakieta ma być zdolna do wynoszenia załogowych pojazdów kosmicznych na orbitę Ziemi. Jeff Bezos jest bowiem wielkim zwolennikiem komercyjnego – turystycznego – wykorzystania przestrzeni kosmicznej.

Ale choć wielkość i moc rakiety robią wrażenie, nie to jest najważniejsze. Pierwszy stopień maszyny ma wracać na Ziemię i pionowo lądować. Podobnie jak w przypadku konstrukcji SpaceX oznacza to znacząco niższe koszty eksploatacji – elementy można ponownie wykorzystać.

Blue Origin ma na tym polu sukcesy nie mniejsze niż konkurencja. Pojazd New Shepard (nazwany tak na cześć Alana Sheparda, pierwszego amerykańskiego astronauty) wykonał już testowe loty zakończone samodzielnym lądowaniem i odzyskaniem części napędowej. W październiku mają zostać przeprowadzone dodatkowe testy części z kapsułą załogową – m.in. system ucieczkowy dla załogi.

Tyle że New Shepard osiąga pułap ok. 100 kilometrów – dociera do umownej granicy atmosfery i kosmosu. To wystarczy, aby wywołać emocje turystów, ale na potrzeby rzeczywistego wykorzystania przestrzeni kosmicznej to za mało. Dlatego Bezos potrzebuje rakiety New Glenn.

Zbudowanie tak potężnej konstrukcji to nie lada wyzwanie. Gdyby powiódł się plan wystrzelenia New Glenn przed 2020 rokiem, byłby to sukces na miarę Saturn V. Postawiłby jednak pod znakiem zapytania sensowność inwestycji w Vulcana, a nawet podważył ekonomiczne podstawy dla Space Launch System. Obecne plany zakładają starty SLS raz na rok – rakieta wielokrotnego użytku o nieco gorszych parametrach, ale za to tańsza, stawia NASA w trudnej sytuacji.

W kosmicznym wyścigu państwowe agencje powoli przestają się liczyć. Elon Musk chce wysłać misję na Marsa. Jeff Bezos nie ustępuje mu rozmachem. – Nasza wizja to miliony ludzi żyjących i pracujących w kosmosie. New Glenn jest ważnym krokiem w tym kierunku – powiedział. – Ale nie ostatnim. Na deskach kreślarskich mamy nowy projekt o nazwie New Armstrong. Ale o tym opowiem później.

Neil Armstrong w lipcu 1969 roku, jako pierwszy człowiek, stanął na Księżycu.

Kosmos
Przełom w badaniach nad Marsem? Na Czerwonej Planecie mógł kiedyś padać deszcz i śnieg
Kosmos
Na odległej planecie istnieje życie? Badacze mówią o przełomie: To najsilniejszy dowód
Kosmos
Nowa, „zielona” kometa na niebie. Wiadomo, kiedy będzie najlepiej widoczna
Kosmos
W Drodze Mlecznej odkryto układ dwóch białych karłów. Obiekty są skazane na zderzenie
Kosmos
Pochodzenie i kształt asteroidy, która miała uderzyć w Ziemię, zaskoczyły naukowców