Rz: Powraca spór o klauzulę sumienia. Episkopat odpowiada na stanowisko komisji bioetyki Państwowej Akademii Nauk. Według niej, w przypadku kiedy lekarz powołuje się na klauzulę sumienia, dyrektor szpitala powinien wyznaczyć innego medyka. Czy to dobry pomysł?
Konstanty Radziwiłł: Polskie przepisy nie przewidują powoływania się przez placówki na klauzulę sumienia. Ale ta sprawa jest dyskutowana na forum międzynarodowym. Zgromadzenie Ogólne Rady Europy w 2010 roku przyjęło rezolucję, która stwierdza, że nie tylko osoba, ale również szpital, który odmawia kierowania, pomocy lub wykonania świadczeń, powołując się na klauzulę sumienia, nie może być prześladowany. Stanowisko Komitetu Bioetyki PAN jest więc zupełnie niezgodne z tą opinią Rady Europy. W sensie prawnym rezolucja nie jest wiążąca, wydaje się jednak, że trzeba brać pod uwagę zdanie tak ważnego gremium międzynarodowego. W naszych warunkach nietrudno sobie wyobrazić szpital, który jawnie deklaruje, że przestrzega wartości chrześcijańskich.
W dokumencie PAN znalazła się też propozycja, by lekarze składali deklaracje dotyczące swojego światopoglądu...
To niedopuszczalne. Uderza ?w podstawowe prawa, które każdemu gwarantują Konstytucja i ratyfikowane przez Polskę międzynarodowe pakty praw człowieka. Nie można zmuszać kogoś do tego, żeby deklarował, jaki jest jego światopogląd. Klauzula sumienia ma to do siebie, że jest indywidualna i przypisana do konkretnej sytuacji. Lekarz może się na nią powołać w każdym momencie, kiedy uważa, że czynność, którą miałby wykonać, pozostaje w sprzeczności z jego systemem wartości. Nie można wymagać ?od lekarzy – tak jak nie można wymagać od nikogo innego – by publicznie oświadczali, jakie mają poglądy. W poprzedniej epoce wymagano, żeby pisać o wyznaniu czy przynależności partyjnej – dziś nie można tego akceptować. A tym bardziej pracodawca nie ma takiego uprawnienia.
Skąd więc takie stanowisko PAN?