Dlatego że nie stanowią one świadczenia głównego w takich umowach (lokatach) – stwierdził w najnowszej uchwale Sąd Najwyższy.
Kwestia ta wynikła w sprawie Anny K. przeciwko jednemu z towarzystw ubezpieczeń na życie, która domagała się zasądzenia na jej rzecz prawie 17 tys. zł, jakie Towarzystwo zatrzymało sobie w chwili rozliczenie przy wcześniejszym odstąpieniu przez kobietę od tej inwestycji.
Dostała za mało i pozwała
A zawarła ona w latach 2007–2015 z Towarzystwem pięć umów na czas nieokreślony. Na ich podstawie wpłacała składki roczne od 6 tys. do 2 tys. zł, w zależności której umowy to dotyczyło. W sumie wpłaciła Towarzystwu 93 tys. zł.
Czytaj także: Polisolokaty: sześć lat na wykup
Opłata za owo odstąpienie (wykup) przed upływem 20 lat obowiązywania umowy potrącane przez Towarzystwo określona była procentowo w zależności od czasu trwania lokaty, sięgając nawet do 80 proc. zainwestowanych pieniędzy. W efekcie przy rozstaniu z Towarzystwem kobieta otrzymała tylko 76 tys. zł i wypłaty potraconej kwoty zażądała w pozwie.