Krym stracony dla Ukrainy? Trump: To już nawet nie jest przedmiotem dyskusji

Donald Trump poświęcił spory wpis w portalu TRUTH Social temu, by skrytykować stanowisko prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego w sprawie Krymu, cytowane przez "Wall Street Journal". Jak napisał, to „prowokacyjne wypowiedzi Zełenskiego sprawiają, że tak trudno jest zakończyć tę wojnę". Powtórzył, że Zełenski „nie ma żadnych kart do rozegrania” a Krym „został utracony wiele lat temu pod auspicjami prezydenta Baracka (...) Obamy i nie jest nawet przedmiotem dyskusji”. Na wpis prezydenta USA odpowiedział Wołodymyr Zełenski.

Aktualizacja: 23.04.2025 22:25 Publikacja: 23.04.2025 19:53

Donald Trump

Donald Trump

Foto: Reuters/Kevin Lamarque

Trump we wpisie odniósł się do słów Zełenskiego, wypowiedzianych na wtorkowej konferencji prasowej. 

„Wall Street Journal” przypomniał, że w ubiegłym tygodniu przedstawiciele administracji USA zaprezentowali stronie ukraińskiej kilka wariantów porozumienia kończącego wojnę Rosji z Ukrainą, w tym m.in. propozycję, by Ukraina uznała rosyjską okupację Krymu w zamian za zawieszenie broni. Waszyngton spodziewał się, że Kijów odpowie na te propozycje w czasie środowego szczytu w Londynie z udziałem gospodarzy, a także delegacji z Francji, USA i Ukrainy, jednak – według BBC - prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski wykluczył uznanie okupowanego Krymu za terytorium Rosji. Do tych właśnie słów odnosił się we wpisie Donald Trump.  

Jak donosił m.in. "Washington Post", chłodna odpowiedź Kijowa na propozycję sprawiła, że na środowe rozmowy w Londynie na ten temat nie udał się sekretarz stanu USA Marco Rubio, obniżając rangę prowadzonych negocjacji.

Zełenski: nie ma o czym mówić, nie uznamy okupacji Krymu. Trump: to nie jest nawet przedmiotem dyskusji

Prezydent Ukrainy, Wołodymyr Zełenski, chwali się na pierwszej stronie 'The Wall Street Journal', że 'Ukraina nie uzna prawnie okupacji Krymu'" - napisał prezydent USA., przywołując słowa Zełenskiego: „Nie ma o czym tu mówić”.

Czytaj więcej

Negocjacje pokojowe: Wołodymyr Zełenski nie zgadza się na propozycję USA

„To stwierdzenie jest bardzo szkodliwe dla negocjacji pokojowych z Rosją, ponieważ Krym został utracony wiele lat temu pod auspicjami prezydenta Baracka Husseina Obamy i nie jest nawet przedmiotem dyskusji” - stwierdził Trump.

„Nikt nie prosi Zełenskiego o uznanie Krymu za terytorium rosyjskie, ale jeśli on chce Krymu, to dlaczego nie walczyli o niego jedenaście lat temu, kiedy został przekazany Rosji bez jednego wystrzału? Przez wiele lat przed 'przekazaniem władzy przez Obamę' w tym rejonie mieściły się główne bazy rosyjskich okrętów podwodnych. To właśnie prowokacyjne wypowiedzi, takie jak Zełenskiego, sprawiają, że tak trudno jest zakończyć tę wojnę. Nie ma się czym chwalić! Sytuacja Ukrainy jest tragiczna - albo będzie miał Pokój, albo będzie walczył przez kolejne trzy lata, zanim straci cały Kraj” - dowodził prezydent USA (zachowano oryginalną pisownię cytatów – przyp. red.).

Donald Trump: nie mam nic wspólnego z Rosją, ale...

Donald Trump zastrzegł we wpisie: „nie mam nic wspólnego z Rosją, ale bardzo zależy mi na tym, żeby uratować średnio pięć tysięcy rosyjskich i ukraińskich żołnierzy tygodniowo, którzy giną bez żadnego powodu„. Dodał, że „oświadczenie Zełenskiego nie przyniesie nic poza przedłużeniem 'pola śmierci', a tego nikt nie chce!”.

Napisał również, że „jesteśmy bardzo blisko porozumienia, ale człowiek, który 'nie ma żadnych kart do rozegrania' powinien w końcu je zrealizować". „Nie mogę się doczekać, kiedy będę mógł pomóc Ukrainie i Rosji wydostać się z tego totalnego BAŁAGANU, który nigdy by się nie zaczął, gdybym był prezydentem!" - zakończył. 

Odpowiedź Zełenskiego. Prezydent Ukrainy załączył dokument z 2018 roku

Na wpis Donalda Trumpa zareagował na platformie X prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski. Wspomniał spotkanie przedstawicieli Ukrainy, Stanów Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii, Francji i Niemiec w Londynie, dodając, że „było dziś wiele emocji”. „Jesteśmy wdzięczni naszym partnerom. Ukraina zawsze będzie działać zgodnie ze swoją Konstytucją i jesteśmy absolutnie pewni, że nasi partnerzy, w szczególności Stany Zjednoczone, będą działać zgodnie ze swoimi stanowczymi decyzjami” – dodał. Do wpisu załączył grafikę, przedstawiającą „Deklarację Krymską – oświadczenia Sekretarza Stanu Mike’a Pompeo z pierwszej kadencji Trumpa w 2018 r., w którym potwierdzono nieuznanie aneksji Krymu przez Rosję”.

Okupacja Krymu przez Rosjan od 2014 roku

W nocy z 26 na 27 lutego 2014 roku rosyjscy żołnierze bez dystynkcji, uzbrojeni w karabiny szturmowe i granatniki przeciwpancerne zajęli budynki parlamentu i rządu Republiki Autonomicznej Krymu w Symferopolu, po czym wywiesili na nich rosyjskie flagi.

Żołnierze ci określali się jako „przedstawiciele samoobrony rosyjskojęzycznych obywateli Krymu”. Kilka godzin później Siergiej Aksionow (lider partii „Rosyjska Jedność”) w porozumieniu z napastnikami zaczął gromadzić kworum izby, po czym został ogłoszony „premierem” Republiki Autonomicznej Krymu.

Pełniący obowiązki prezydenta Ukrainy Ołeksandr Turczynow oskarżył Rosję o agresję i zażądał od prezydenta Władimira Putina zaprzestania prowokacji na Krymie. Oświadczył także, że Rosja wobec Ukrainy realizuje taki sam scenariusz, jak przed militarnym konfliktem z Gruzją w 2008 r. Turczynow wygłosił orędzie do narodu w którym oświadczył, że Rosja próbuje zaanektować terytorium Ukrainy.

1 marca 2014 samozwańczy „premier” Krymu, Siergiej Aksionow, zwrócił się z prośbą do Władimira Putina o „zapewnienie spokoju i bezpieczeństwa mieszkańcom Krymu”. Tego samego dnia po południu, najpierw Komisja Obrony i Komisja Spraw Zagranicznych Rady Federacji Rosyjskiej, a później cała Rada Federacji Rosyjskiej, jednogłośnie przyjęły wniosek Władimira Putina w sprawie wydania zgody na użycie rosyjskich sił zbrojnych na terytorium Ukrainy. Wojska rosyjskie na Krymie stopniowo zajmowały kolejne pozycje, przejmując ośrodki stacjonowania ukraińskich wojsk, które zgodnie z rozkazem z Kijowa nie wszczynały działań zbrojnych.

6 marca w południe, agencja prasowa RIA Novosti podała informację, że Rada Najwyższa Republiki Autonomicznej Krymu jednogłośnie zagłosowała za przyłączeniem do Federacji Rosyjskiej. 6 dni później Ołeksandr Turczynow powiedział, że armia ukraińska nie będzie się angażowała na Krymie, aby zapobiec aneksji półwyspu przez Rosję, ponieważ jej potencjał zostanie skoncentrowany na obronie wschodniej granicy państwa.

Trump we wpisie odniósł się do słów Zełenskiego, wypowiedzianych na wtorkowej konferencji prasowej. 

„Wall Street Journal” przypomniał, że w ubiegłym tygodniu przedstawiciele administracji USA zaprezentowali stronie ukraińskiej kilka wariantów porozumienia kończącego wojnę Rosji z Ukrainą, w tym m.in. propozycję, by Ukraina uznała rosyjską okupację Krymu w zamian za zawieszenie broni. Waszyngton spodziewał się, że Kijów odpowie na te propozycje w czasie środowego szczytu w Londynie z udziałem gospodarzy, a także delegacji z Francji, USA i Ukrainy, jednak – według BBC - prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski wykluczył uznanie okupowanego Krymu za terytorium Rosji. Do tych właśnie słów odnosił się we wpisie Donald Trump.  

Pozostało jeszcze 87% artykułu
1 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Konflikty zbrojne
Pakt Rosja-USA? Putin i Trump mogą niebawem zdecydować o przyszłości Ukrainy
Materiał Promocyjny
Między elastycznością a bezpieczeństwem
Konflikty zbrojne
Ukraiński ekspert: Władimir Putin ograł Donalda Trumpa
Konflikty zbrojne
Strefa Gazy: Izrael zbombardował szkołę i szpital. Co najmniej 20 ofiar
Konflikty zbrojne
Jak wygląda „ostateczna oferta” Donalda Trumpa dla Ukrainy i Rosji? Szczegóły propozycji USA
Konflikty zbrojne
Ukraina odrzuciła propozycję USA. Jest reakcja Waszyngtonu przed rozmowami w Londynie