Hamas chce opóźnić dzień odwetu. Czy Izrael ma zdefiniowany cel operacji w Gazie?

Uwolnienie kolejnych zakładniczek utrudnia podjęcie decyzji o inwazji na Strefę Gazy, co wykorzystują islamiści.

Aktualizacja: 25.10.2023 06:24 Publikacja: 25.10.2023 03:00

Palestyńskie dziecko wyciągane z ruin w Khan Yunis w Strefie Gazy

Palestyńskie dziecko wyciągane z ruin w Khan Yunis w Strefie Gazy

Foto: afp

Dwa tygodnie po terrorystycznym rajdzie Hamasu na południowy Izrael światowe media koncentrują swą uwagę na tym, co dzieje się w Strefie Gazy. W nieustających bombardowaniach zginęło już ponad 5 tys. Palestyńczyków. Niemal połowa ofiar to dzieci. Dramatyczne obrazy rodzą światowe współczucie. Nie wobec Hamasu, ale terroryści wiedzą, jak to wykorzystać.

Mając taką przewagę medialną islamiści sami nie rezygnują z ataków rakietowych na Izrael, zajadle ostrzeliwując tamtejsze miejscowości. Sami zaś zostali przedstawieni w nie najgorszym świetle nawet przez jedną z dwóch uwolnionych kobiet.

Zakładniczka uwolniona przez Hamas opowiedziała o niewoli

Mieszkanka kibucu Nir Oz, 79-letnia Johewed Lifszic, mówiła, że przeszła piekło w chwili uprowadzenia, gdy była bita przez terrorystów. W samej niewoli było już inaczej. Już na terenie Gazy odbyła podróż z grupą innych zakładników podziemnymi tunelami. Na końcu, w przestronnym pomieszczeniu, uprowadzonymi zajęła się służba medyczna Hamasu zaopatrzona w medykamenty i środki higieny osobistej. Szczególnie zadbano o jednego z rannych Izraelczyków, których udało się uratować.

Czytaj więcej

85-letnia kobieta została uwolniona przez Hamas: Przeszłam przez piekło

Być może takie słowa łagodzą nieco obraz żądnych krwi terrorystów, którzy jeszcze nie tak dawno dokonywali w Izraelu zbrodni nie do opisania. 40-minutowy film przedstawiający te wydarzenia pokazała w poniedziałek dziennikarzom w Tel Awiwie izraelska armia. Są tam sceny odcinania głowy szpadlem ogrodniczym, obrazy egzekucji na drogach po zatrzymaniu samochodów, wrzucania granatów do schronów wypełnionych przerażonymi ludźmi.

Film nie jest wyłącznie elementem wojny informacyjnej, lecz kolejnym dowodem niesłychanej zbrodni, która nie może pozostać bez kary. Z kolei tragedia mieszkańców Gazy nie może umniejszyć winy Hamasu. Jednak to jego przywódcy mają, jak na razie, propagandową przewagę.

Operacja Izraela w Strefie Gazy. Presja Waszyngtonu

– Taktyka Hamasu zwalniania kolejnych zakładników przynosi oczekiwany rezultat w postaci postawy Waszyngtonu mającego nadzieję na uwolnienie reszty. Z kolei z USA płyną naciski na Izrael, aby powstrzymać się od działań mogących to uniemożliwić – tłumaczy „Rzeczpospolitej” Icchak Klein z prawicowego think tanku Kohelet Policy Forum. W takiej sytuacji rozpoczęcie inwazji lądowej na Gazę jest mało prawdopodobne.

Czytaj więcej

Izrael tłumaczy, czemu opóźnia inwazję lądową na Strefę Gazy. Hamas przygotował "śmiertelną pułapkę"

Amerykanie nie czynią też tajemnicy, że równorzędnym priorytetem do uwolnienia zakładników jest „utrzymanie ciągłego napływu pilnie potrzebnej pomocy humanitarnej do Gazy”. Takich słów użył Joe Biden w poniedziałkowej rozmowie telefonicznej z premierem Netanjahu. Z kolei rzecznik ds. bezpieczeństwa Białego Domu John Kirby powiedział CNN, że Izrael ma nadal „zadanie do wykonania, aby dopaść przywódców Hamasu”. Oznacza to, że Biały Dom nie ma nic przeciwko samym bombardowaniom, których celem, jak zapewnia Izrael, są kryjówki Hamasu.

Zdaniem „Times of Israel” administracja Bidena jest zaniepokojona faktem, że Izrael nie ma jeszcze do końca zdefiniowanych celów planowanej operacji w Gazie, z czego wyciąga wniosek, że zmobilizowana armia nie jest jeszcze w pełni gotowa do przeprowadzenia operacji lądowej.

– Niewykluczone, że tak właśnie jest. Pozostaje strategia bombardowania wybranych celów w nadziei, że uda się osłabić Hamas – mówi „Rzeczpospolitej” Bar Szmuel, ekspert własnej firmy konsultingowej zajmującej się bezpieczeństwem.

W jego opinii Hamas dysponuje 10–20 tys. żołnierzy gotowych do walki. Sam Netanjahu może nie być przekonany do rozpoczęcia już teraz operacji likwidacji Hamasu – przede wszystkim w obawie o jej koszty w postaci poległych żołnierzy Cahalu, izraelskiej armii. Panuje jednak powszechne przekonanie, że nie ma innego wyjścia. Zdaniem Bar Szmuela taka sytuacja potrwa jeszcze co najmniej tydzień i żadne kolejne zwolnienia zakładników nie zapobiegną ostatecznej rozprawie.

Wzorem bój o Faludżę

Tym bardziej że wcześniej niż później musi pojawić się jakaś perspektywa wyjścia z obecnej sytuacji. Kraj jest całkowicie zdezorganizowany po mobilizacji ponad 300 tys. rezerwistów. Ewakuowano też dziesiątki tysięcy mieszkańców z rejonów graniczących nie tylko z Gazą, lecz także z Libanem w obawie przed zmasowanym atakiem proirańskiego Hezbollahu. Na razie trwa tam wymiana ognia na odległość. Izrael i USA ślą ostrzeżenia pod adresem Hezbollahu, że rozpoczęcie pełnoskalowej wojny zakończy się dla szyickiej organizacji tragicznie. Amerykanie wzmocnili swe siły w całym regionie, w tym o dwa lotniskowce, które przybyły do wschodniej części Morza Śródziemnego.

Czytaj więcej

Izraelska armia pokazuje, że Hamas ma paliwo, którego brakuje szpitalom w Gazie

Powołując się na informacje przedstawicieli USA, „Times of Israel” pisał we wtorek, że zdaniem Amerykanów Izrael musi się zdecydować, czy chce zlikwidować terrorystów Hamasu poprzez połączenie chirurgicznych ataków powietrznych i działań sił specjalnych. Podobna operacja miała miejsce w 2017 roku w walce o Mosul opanowany przez ISIS. Druga opcja zakłada przeprowadzenie bardziej ekspansywnej operacji lądowej na wzór bitwy o Faludżę w 2004 roku z sunnickimi ekstremistami i terrorystami Al-Kaidy.

Amerykanie preferują podobno model z Mosulu, zamieszkałego w czasie walk przez półtora miliona mieszkańców i bronionego przez ok. 10 tys. bojowników ISIS. W czasie ośmiu miesięcy walk zginęło 9–11 tys. cywilów.

Dwa tygodnie po terrorystycznym rajdzie Hamasu na południowy Izrael światowe media koncentrują swą uwagę na tym, co dzieje się w Strefie Gazy. W nieustających bombardowaniach zginęło już ponad 5 tys. Palestyńczyków. Niemal połowa ofiar to dzieci. Dramatyczne obrazy rodzą światowe współczucie. Nie wobec Hamasu, ale terroryści wiedzą, jak to wykorzystać.

Mając taką przewagę medialną islamiści sami nie rezygnują z ataków rakietowych na Izrael, zajadle ostrzeliwując tamtejsze miejscowości. Sami zaś zostali przedstawieni w nie najgorszym świetle nawet przez jedną z dwóch uwolnionych kobiet.

Pozostało 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Konflikty zbrojne
Rosja chce mieć drugą armię świata. Czy Putin szykuje się do długiej wojny?
Konflikty zbrojne
Wybuchające pagery w Libanie. Hezbollah upokorzony i zdruzgotany
Konflikty zbrojne
W całym Libanie wybuchają radiotelefony Hezbollahu. Trzy osoby nie żyją
Konflikty zbrojne
Atak ukraińskich dronów w Toropcu. O czym nie poinformował rosyjski gubernator?
Materiał Promocyjny
Zarządzenie flotą może być przyjemnością
Konflikty zbrojne
Atak pagerami na Hezbollah miał rozpocząć wojnę? Nowe doniesienia