Donald Trump na konferencji prasowej w Mar-a-Lago stwierdził, że to on zaproponował, by ostateczne porozumienie pokojowe między Rosją a Ukrainą zostało zawarte dopiero po wyborach prezydenckich na Ukrainie. Kadencja Zełenskiego skończyła się w maju 2024 roku, ale została przedłużona, ponieważ na Ukrainie obowiązuje stan wojenny, co uniemożliwia przeprowadzenie wyborów. Rosja od dawna kwestionuje legalność przedłużenia kadencji Zełenskiego utrzymując, że zgodnie z konstytucją obecnie głową ukraińskiego państwa powinien być przewodniczący Rady Najwyższej Ukrainy Rusłan Stefanczuk.
Donald Trump mówi o 4 proc. ufających Wołodymyrowi Zełenskiemu. Zełenski: Widzieliśmy tę dezinformację
Trump mówiąc o wyborach, które – jego zdaniem – powinny odbyć się na Ukrainie stwierdził, że Zełenski cieszy się obecnie poparciem na poziomie 4 proc. Tymczasem – o czym piszemy dziś w rp.pl - z lutowego sondażu, przeprowadzonego przez Active Group dla Future Research Foundation wynika, że zaufanie do Zełenskiego wynosi 42,4 proc., a z sondażu Kijowskiego Międzynarodowego Instytutu Socjologii przeprowadzonego w styczniu wynikało, że Zełenskiemu ufa 57 proc. Ukraińców.
Czytaj więcej
W czasie konferencji prasowej na Florydzie Donald Trump oświadczył, że zaproponował, aby przed zawarciem układu pokojowego Rosji z Ukrainą na Ukrainie odbyły się wybory prezydenckie.
Zełenski w odpowiedzi na słowa Trumpa stwierdził, że próby usunięcia go z urzędu w czasie, gdy trwa wojna z Rosją, nie powiodą się.
- Jeśli mówimy o te 4 proc., widzieliśmy tę dezinformację, rozumiemy, że pochodzi z Rosji – mówił Zełenski na spotkaniu z dziennikarzami.