Czy różnica w podejściu Donalda Trumpa i Stanów Zjednoczonych oraz Europy do rozmów z Rosją nie wynika z tego, że USA nie postrzegają Rosji jako głównego zagrożenia?
Na pewno dla USA Rosja nie jest głównym zagrożeniem, właściwie to podejście widać już od czasów co najmniej prezydentury Baracka Obamy, który zainicjował reset w stosunkach z Rosją. Takie przekonanie było dość powszechne w Stanach Zjednoczonych, że głównym zagrożeniem dla Stanów Zjednoczonych są Chiny, a nie Rosja. I wydaje się, że to podejście się utrzymuje. Wprawdzie jest zgoda co do tego, że reset Obamy był błędem, ale nadal Amerykanie najczęściej uważają, że zimna wojna się skończyła i że głównym zagrożeniem w stali globalnej dla USA są Chiny, a nie Rosja.