W żydowskiej przypowieści rabin radzi współwyznawcy – trapionemu przypadłościami losu – aby wprowadził kozę do swego ciasnego mieszkania, a następnie poleca wyprowadzenie zwierzęcia. Wtedy uszczęśliwiony Żyd przybiega do rabina z podziękowaniem. Ta operacja przypomina postępowanie prezydenta Donalda Trumpa z nakładanymi i potem odwoływanymi cłami. A jeśli ktoś był na tyle mądry (lub poufnie poinformowany), by przewidzieć bieg wydarzeń, mógł na tym nieźle zarobić.
USA w kłopotach. W Waszyngtonie rośnie góra długów
Dalej jednak będzie nie do śmiechu, a raczej przeciwnie. Tylko naiwni wielbiciele Ameryki podzielają przekonanie, że to mocarstwo dysponuje górą dolarów i przy jej pomocy rządzi światem; tymczasem już od wielu dziesięcioleci jedyne wzniesienie w Waszyngtonie to góra długów – i to wciąż rosnąca.
Czytaj więcej
Amerykańskie cła dla Chin nadal rosną do 125 proc., ale cła dla innych krajów zostały przez Donal...
W czasach prezydenta Reagana wydatki na zbrojenia, którymi wygrał zimną wojnę i obalił Związek Sowiecki, pokrywane były przez kupno amerykańskich obligacji rządowych, do czego chętne były zaprzyjaźnione kraje dysponujące nadwyżką handlową, jak ówczesne Niemcy Zachodnie, Japonia czy Korea Południowa. Ostatnią administracją USA, która wypracowała niewielki bilans dodatni, była ekipa prezydenta Clintona. Potem już góra długów tylko rosła, do czego walnie przyczyniły się daremne wojny prezydenta Busha młodszego. Tylko że krajów dysponujących nadwyżką i chętnych do zakupu amerykańskich obligacji było coraz mniej; trochę kupowały arabskie kraje naftowe, coraz więcej Chiny.
Komunistyczne Chiny stały się właścicielem majątku narodowego USA o wartości prawie biliona dolarów
Państwo Środka robi dziś to, co pół wieku temu Japonia: korzystając z umiejętności technicznych, kradnąc wiedzę, skąd się da, i dysponując tanią siłą roboczą, zalewa świat wyrobami przemysłowymi, zwłaszcza niedrogą elektroniką. Komunistyczne Chiny, finansując amerykańskie zadłużenie, stały się właścicielem majątku narodowego USA o wartości prawie biliona dolarów. Obie strony nie podają konkretnych liczb, ale co roku część Ameryki wpada do chińskiej kieszeni. Trump zaporowymi cłami próbuje zahamować to życie na kredyt, które jest zarazem wyprzedażą Ameryki, ale siedzi już w kieszeni Chińczyków, którzy gdyby chcieli, mogliby obalić dolara.