Artur Bartkiewicz: Dlaczego Rafał Trzaskowski jest bezkonkurencyjny jako kandydat KO na prezydenta?

Kolejne sondaże nie pozostawiają wątpliwości – Rafał Trzaskowski bije na głowę zarówno Donalda Tuska, jak i Radosława Sikorskiego jako najlepszy kandydat KO na prezydenta. W sondażu SW Research dla rp.pl Trzaskowski wygrywa nawet z hipotetycznym „innym kandydatem”. Co ma takiego w sobie prezydent Warszawy, czego nie mają jego konkurenci?

Publikacja: 28.09.2024 13:01

Rafał Trzaskowski

Rafał Trzaskowski

Foto: PAP/Dariusz Gdesz

Fenomen Rafała Trzaskowskiego pomagają zrozumieć słowa Jarosława Kaczyńskiego, który stwierdził, że idealny kandydat powinien być „młody, wysoki, okazały, przystojny". Bo w gruncie rzeczy prezes PiS ma rację. Prezydent jest tym organem władzy wykonawczej, który ma pełnić rolę reprezentacyjną. Owszem, polska konstytucja daje mu pewne kompetencje organu władzy wykonawczej, ale dla przeciętnego wyborcy, nie wnikającego w meandry ustrojowe, prezydent ma być przede wszystkim wizytówką kraju, kimś, kto reprezentuje powagę i majestat Rzeczpospolitej, i który godnie zaprezentuje się na światowych salonach. Rząd rządzi, prezydent panuje – można sparafrazować maksymę charakteryzującą ustrój polityczny Wielkiej Brytanii.

Czytaj więcej

Sondaż: Kto powinien być kandydatem KO na prezydenta?

Wybory prezydenckie 2025: Idealny kandydat musi być jak zupa pomidorowa

Trzaskowski do tej roli nadaje się idealnie między innymi dlatego, że – zarówno z racji politycznego temperamentu, jak i pełnionej funkcji – znajduje się nieco z boku głównego nurtu politycznego sporu w Polsce. Zaangażowanie w „twardą” politykę w polskich warunkach zużywa kandydata – to dlatego Donald Tusk i Jarosław Kaczyński, niewątpliwie najważniejsi politycy ostatnich dwóch dekad – są praktycznie niewybieralni jeśli chodzi o wybory prezydenckie. Dlatego też kandydatem PIS prawie na pewno nie będzie Mateusz Morawiecki czy Mariusz Błaszczak, a kandydatem KO, mimo ambicji i posiadania kompetencji, raczej na pewno nie zostanie Radosław Sikorski. Uwikłanie w polityczne przepychanki, podejmowanie decyzji, dokonywanie wyborów – to wszystko, w kontekście wyborów prezydenckich, jest zabójcze dla potencjalnego kandydata.

Sam Jarosław Kaczyński przyznaje, że z Rafałem Trzaskowskim PiS-owi trudno będzie wygrać

Kandydat na prezydenta w Polsce musi być bowiem trochę jak zupa pomidorowa – nawet jeśli nie wszyscy uważają ją za najlepszą na świecie, to mało kto uznaje ją za niejadalną. A przecież w ostatecznym starciu prezydent RP musi przekonać do siebie nie tylko swoją bazę, ale i wyborców neutralnych, a nawet kibiców innych ugrupowań – bo inaczej nie ma szans przekroczyć bariery 50 proc. głosów w II turze.

Wybory prezydenckie 2025: PiS szuka swojego Rafała Trzaskowskiego

Rafał Trzaskowski nadaje się do tego idealnie. Sam jego sposób bycia w polityce jest prezydencki. Wszyscy wiedzą kim jest Trzaskowski, ale większość będzie miała trudność, by powiązać go z jakąś kontrowersyjną decyzją czy wypowiedzią. Prezydent Warszawy jest w głównym nurcie polityki – przez co w przedbiegach ma ogromną przewagę nad kandydatami PiS z drugiego szeregu, których dopiero trzeba będzie „zbudować”. Ale jednocześnie jego obecność jest wystarczająco dyskretna, by nie obciążała go jako kandydata do bycia prezydentem prawie wszystkich Polaków. Jego przewaga nad Donaldem Tuskiem jest pod tym względem oczywista, ale to samo dotyczy Radosława Sikorskiego, który kojarzy się z politycznym zwarciem, a na dodatek sprawia często wrażenie człowieka patrzącego na innych nieco z góry, co może zniechęcać wyborców spoza jego politycznej bazy.

Dlatego sam Kaczyński przyznaje – w tej samej rozmowie, w której opowiadał o wymarzonym kandydacie PiS na prezydenta – że z Trzaskowskim PiS-owi trudno będzie wygrać. Owszem, Kaczyński mówi, że – jakżeby inaczej – przez nieporozumienie. Ale prawda jest taka, że PiS w istocie szuka swojego Trzaskowskiego.

Fenomen Rafała Trzaskowskiego pomagają zrozumieć słowa Jarosława Kaczyńskiego, który stwierdził, że idealny kandydat powinien być „młody, wysoki, okazały, przystojny". Bo w gruncie rzeczy prezes PiS ma rację. Prezydent jest tym organem władzy wykonawczej, który ma pełnić rolę reprezentacyjną. Owszem, polska konstytucja daje mu pewne kompetencje organu władzy wykonawczej, ale dla przeciętnego wyborcy, nie wnikającego w meandry ustrojowe, prezydent ma być przede wszystkim wizytówką kraju, kimś, kto reprezentuje powagę i majestat Rzeczpospolitej, i który godnie zaprezentuje się na światowych salonach. Rząd rządzi, prezydent panuje – można sparafrazować maksymę charakteryzującą ustrój polityczny Wielkiej Brytanii.

Pozostało 81% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Komentarze
Jędrzej Bielecki: Ukraina – USA. Na wschodzie bez zmian
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Dlaczego powódź zbliżyła Andrzeja Dudę do Donalda Tuska
Komentarze
Michał Szułdrzyński: PiS popłynął na powodzi. Odwołanie kongresu ujawnia chaos w partii Kaczyńskiego
Komentarze
Jędrzej Bielecki: Sikorski w ONZ porównał Putina z Hitlerem. Ale to ryzykowny argument
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Czy wizy studenckie powinny się stać forpocztą polityki migracyjnej?