Artur Bartkiewicz: Referendum. PiS „pisze” program opozycji

Prawo i Sprawiedliwość sącząc w internecie kolejne pytania referendalne pokazuje, że jesienne wybory parlamentarne zamierza wygrać za pomocą strachu.

Publikacja: 12.08.2023 08:27

Beata Szydło i drugie pytanie zadawane przez PiS w referendum

Beata Szydło i drugie pytanie zadawane przez PiS w referendum

Foto: Twitter

"Czy jesteś za podwyższeniem wieku emerytalnego wynoszącego dziś 60 lat dla kobiet i 65 lat dla mężczyzn?", „Czy popierasz wyprzedaż państwowych przedsiębiorstw?” – pyta PiS w referendum, które, nota bene, miało dotyczyć kwestii relokacji uchodźców, ale kto by pamiętał w sierpniu o tym, co deklarowało się w czerwcu. Niewykluczone zresztą, że pytanie o uchodźców się pojawi – choć równie dobrze PiS może spytać „Czy chcesz aby Polską rządził Manfred Weber” – wpisywałoby się to w logikę dotychczasowych pytań.

Tradycja wybierania w Polsce „mniejszego zła” jest bardzo silnie zakorzeniona nad Wisłą. I to jest największa pułapka zastawiona w referendum na opozycję

Referendum: Czy PiS spyta o zbieranie szparagów dla Niemców?

Kształt pytań referendalnych pokazuje, że celem całego przedsięwzięcia jest „napisanie” programu opozycji – tzn. przekonaniu wyborców, że Donald Tusk i jego sojusznicy idą do władzy, aby wyprzedać majątek narodowy, zmusić Polaków, by pracowali do śmierci, a zaraz dowiemy się pewnie, że chce też zakazać zbierania grzybów w lasach, zmusić każdego Polaka by przyjął rodzinę imigrantów, a być może nawet każe każdemu Polakowi raz w roku zebrać kilogram szparagów dla Niemców. Warto zwrócić uwagę, że pytania PiS mają charakter „negatywny” – PiS de facto pyta Polaków o to, czego nie chcą. Referendum nie służy więc prezentacji własnego, pozytywnego przekazu, lecz straszeniu rzekomym programem opozycji.

Czytaj więcej

Znamy kolejne pytanie, które PiS zada w referendum

To zresztą dość chytre zagranie – łatwiej zadać pytanie: „Czy nadal bije pan żonę?” niż szybko i w sposób nie obciążający siebie udzielić negatywnej odpowiedzi. PiS zadając kolejne referendalne pytania przejmuje więc inicjatywę – zmusza polityków opozycji, by się do nich odnieśli, solennie zaprzeczali, po czym sam może powiedzieć: „właśnie tak zachowuje się każdy, kto chce sprzedać majątek narodowy obcym – zaprzecza”. I przez pewien czas kampania toczy się wtedy na warunkach PiS-u.

Referendum: A może spytać Polaków czy chcą miliardy z KPO?

Zagrywka ta może być ryzykowna o tyle, że cały pomysł pytania Polaków i referendum podszyty jest dużą dawką hipokryzji. Skoro zdanie Polaków jest dla PiS tak ważne dlaczego partia ta przez osiem lat rządów nie spytała w referendum o żaden aspekt swojej polityki? Wszyscy chętnie poznalibyśmy odpowiedź większości na pytanie „Czy popierasz konflikt z zachodnimi sojusznikami Polski w UE w czasie wojny na wschodzie w imię utrzymania koalicji ze Zbigniewem Ziobrą?”, albo „Czy uważasz, że niekończąca się reforma sądownictwa jest ważniejsza niż miliard euro z KPO?”. Można jednak z dużą dozą prawdopodobieństwa przyjąć, że akurat tych pytań PiS nie zada.

Czytaj więcej

Krzysztof Adam Kowalczyk: Obosieczne pytanie referendalne PiS. Bo co z wyprzedażą Lotosu?

Poza tym – jak natychmiast zauważono – pytając o wyprzedaż państwowych przedsiębiorstw PiS pyta nie tylko o domniemane tajne plany opozycji, ale też o własną politykę, bo to PiS, w imię gigantomanii tego ugrupowania, sprzedał część aktywów Lotosu Saudi Aramco, a część stacji Lotosu węgierskiemu koncernowi MOL, otwierając tylną furtkę do wejścia na polski rynek paliwowy Rosjanom.

PiS liczy jednak zapewne, że – jak śpiewał Jacek Kaczmarski – „Polak gardzi szczegółami” i w takie niuanse nie będzie wchodził, a idąc do wyborów spojrzy na pytania referendalne i uzna, że skoro PiS jest przeciw to pewnie opozycja jest „za”. Takie są uroki polaryzacji.

Bo – jak wszyscy wiemy - tradycja wybierania w Polsce „mniejszego zła” jest bardzo silnie zakorzeniona nad Wisłą. I to jest największa pułapka zastawiona w referendum na opozycję.

"Czy jesteś za podwyższeniem wieku emerytalnego wynoszącego dziś 60 lat dla kobiet i 65 lat dla mężczyzn?", „Czy popierasz wyprzedaż państwowych przedsiębiorstw?” – pyta PiS w referendum, które, nota bene, miało dotyczyć kwestii relokacji uchodźców, ale kto by pamiętał w sierpniu o tym, co deklarowało się w czerwcu. Niewykluczone zresztą, że pytanie o uchodźców się pojawi – choć równie dobrze PiS może spytać „Czy chcesz aby Polską rządził Manfred Weber” – wpisywałoby się to w logikę dotychczasowych pytań.

Pozostało 87% artykułu
Komentarze
Artur Bartkiewicz: Dlaczego PiS wciąż nie wybrał kandydata na prezydenta? Odpowiedź jest prosta
Komentarze
Mentzen jako jedyny mówi o wojnie innym głosem. Będzie czarnym koniem wyborów?
Komentarze
Karol Nawrocki ma w tej chwili zdecydowanie największe szanse na nominację PiS
Komentarze
Jerzy Surdykowski: Antoni Macierewicz ciągle wrzuca granaty do szamba
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Komentarze
Jan Zielonka: Donald Trump nie tak straszny, jak go malują? Nadzieja matką głupich