"Czy jesteś za podwyższeniem wieku emerytalnego wynoszącego dziś 60 lat dla kobiet i 65 lat dla mężczyzn?", „Czy popierasz wyprzedaż państwowych przedsiębiorstw?” – pyta PiS w referendum, które, nota bene, miało dotyczyć kwestii relokacji uchodźców, ale kto by pamiętał w sierpniu o tym, co deklarowało się w czerwcu. Niewykluczone zresztą, że pytanie o uchodźców się pojawi – choć równie dobrze PiS może spytać „Czy chcesz aby Polską rządził Manfred Weber” – wpisywałoby się to w logikę dotychczasowych pytań.
Tradycja wybierania w Polsce „mniejszego zła” jest bardzo silnie zakorzeniona nad Wisłą. I to jest największa pułapka zastawiona w referendum na opozycję
Referendum: Czy PiS spyta o zbieranie szparagów dla Niemców?
Kształt pytań referendalnych pokazuje, że celem całego przedsięwzięcia jest „napisanie” programu opozycji – tzn. przekonaniu wyborców, że Donald Tusk i jego sojusznicy idą do władzy, aby wyprzedać majątek narodowy, zmusić Polaków, by pracowali do śmierci, a zaraz dowiemy się pewnie, że chce też zakazać zbierania grzybów w lasach, zmusić każdego Polaka by przyjął rodzinę imigrantów, a być może nawet każe każdemu Polakowi raz w roku zebrać kilogram szparagów dla Niemców. Warto zwrócić uwagę, że pytania PiS mają charakter „negatywny” – PiS de facto pyta Polaków o to, czego nie chcą. Referendum nie służy więc prezentacji własnego, pozytywnego przekazu, lecz straszeniu rzekomym programem opozycji.
Czytaj więcej
PiS opublikował na platformie X (dawny Twitter) drugie pytanie, jakie zamierza zadać w referendum, które ma odbyć się równolegle z wyborami parlamentarnymi 15 października.
To zresztą dość chytre zagranie – łatwiej zadać pytanie: „Czy nadal bije pan żonę?” niż szybko i w sposób nie obciążający siebie udzielić negatywnej odpowiedzi. PiS zadając kolejne referendalne pytania przejmuje więc inicjatywę – zmusza polityków opozycji, by się do nich odnieśli, solennie zaprzeczali, po czym sam może powiedzieć: „właśnie tak zachowuje się każdy, kto chce sprzedać majątek narodowy obcym – zaprzecza”. I przez pewien czas kampania toczy się wtedy na warunkach PiS-u.