Wobec ludzi z zamierzchłej przeszłości rzadko potrafimy być empatyczni. Odległość w czasie buduje emocjonalny dystans. Bohaterowie przechodzą ze świata żywych na karty podręczników. Z powstaniem jest inaczej. To ciągle piekło emocji, temperatura debaty, rozbieżne poglądy. Spory o politykę, o postawy. O decyzje dowódców. Czy było wymuszonym całopaleniem pokolenia, czy jego naturalnym buntem? Przejawem bohaterstwa, czy tromtadracji? Świętą ofiarą, czy przekleństwem?
Póki żyjemy, sprawa nie zostanie zamknięta, może nawet nie zgaśnie przez kolejne pokolenia. Ale prócz historiozofii, w którą wpisują się dzieje powstania, są jeszcze zwykłe ludzkie opowieści żyjące i wciąż powtarzane w polskich domach i rodzinach.
Czytaj więcej
Powstańcy zawsze mówią, że Polacy powinni być razem, szczególnie elity – uważa Jan Ołdakowski, dyrektor Muzeum Powstania Warszawskiego.
W moim domu rodzinnym opowiadano przez lata historię pana M. przyjaciela mojego ojca. Oto więc M., urodzony i wychowany na Żoliborzu przetrwał bombardowania i ostrzał dzielnicy w podziemiach czynszowego domu, w którym mieszkał z rodzicami. Kiedy Niemcy zdobyli ostatecznie zdobyli zmasakrowany bombardowaniami kwartał, zebrali cywilną ludność kilku najbliższych kamienic na podwórku jednej z nich i wszystkich rozstrzelali. Ofiarami były zresztą głównie kobiety, dzieci, starcy i ranni, bo wszyscy zdolni do noszenia broni walczyli w powstaniu. M. był nie tylko świadkiem tego pogromu, ale również jego ofiarą. On też stał przed lufami, również do niego strzelano. Szczęśliwym trafem kule spowodowały tylko powierzchowne obrażenia, ale padł jak wszyscy pod zwałami ciał, wśród których były zwłoki jego ojca, matki i rodzeństwa. Oprzytomniał dopiero nocą i zakrwawiony wydostał się na powierzchnię. Potem była gehenna tułaczki po wypalonym mieście, ukrywania się przed Niemcami, walki o kawałek chleba i świeżą wodę. Nie wiem jak przetrwał. Zresztą do dziś, mimo wiedzy o dziesiątkach podobnych przypadków ciężko mi sobie wyobrazić dzieje tego dwunastolatka, powstańczej sieroty, która przekracza kolejne kręgi piekieł i szczęśliwie dożywa końca Armagedonu, który sprawili Warszawie Niemcy. Nieco łatwiej już sobie wyobrazić jak trafia w końcu w jakieś bezpieczne ręce w wiosce koło Kampinosu, by przeżyć zimę i doczekać końca okupacji.
Czytaj więcej
Koncert, spektakl teatralny, gra miejska, wystawy – władze stolicy oraz Muzeum Powstania Warszawskiego przygotowały bogaty program obchodów 79. rocznicy PW.