W związku z wyznaczeniem gen. Wiesława Kukuły na stanowisko szefa Sztabu Generalnego WP przypominamy opinię Marka Kozubala o generale, napisaną po jego awansie na dowódcę generalnego rodzajów sił zbrojnych.
Przeciwnicy generała Kukuły wytykają mu, że błyskawicznie awansował, a także tworzył projekt polityczny rządu PiS, czyli Wojska Obrony Terytorialnej. Powstanie tej formacji było jednym z istotnych punktów programu PiS przed wyborami w 2015 r. Kukule nie udało się zakończyć budowy formacji. Już dawno powinna ona liczyć ponad 50 tysięcy żołnierzy (ochotników i żołnierzy zawodowych), tymczasem dopiero przekroczyła stan 35 tysięcy. Ale to niekoniecznie od niego zależy.
Gen. Wiesław Kukuła, człowiek ministra Mariusza Błaszczaka
Faktem jest to, że generał zbudował uproszczony system szkolenia żołnierzy, oparty na tzw. szesnastkach (od liczby dni szkolenia podstawowego), a także obudował go szkoleniami specjalistycznymi, bardzo przydatnymi dla żołnierzy (są w tej formacji strzelcy wyborowi, operatorzy wyrzutni przeciwpancernych, obserwatorzy ognia, żołnierze poznają sprzęt pływający, pracują z końmi i psami, obsługują bezzałogowce, prowadzą działania w cyberprzestrzeni).
Czytaj więcej
Gen. Wiesław Kukuła, dowódca Wojsk Obrony Terytorialnej, za dwa dni odejdzie ze stanowiska. Onet podaje, że następcą gen. Kukuły będzie gen. Maciej Klisz, dotychczasowy zastępca szefa WOT.
Ważne, że od początku tworzenia, nowa formacja posiadała w miarę nowoczesny sprzęt i uzbrojenie (to w niej wprowadzone zostały do powszechnego użycia karabiny Grot). Bez dobrego wyposażenia Wojska Obrony Terytorialnej nie przyciągnęłyby ochotników do swoich szeregów.