Po dzisiejszym spotkaniu sekretarza stanu USA Antony’ego Blinkena i ministra spraw zagranicznych Rosji, Siergieja Ławrowa w Genewie wiemy, że dyplomaci nie ustępują przywódcom i wojskowym. Będą nadal rozmawiali w przyszłym tygodniu. A jeśli rozmawianie dobrze pójdzie, to może dojść i do kolejnego szczytu Biden-Putin, zapewne wirtualnego.
Jak to się udało? Kluczowa wydaje się zapowiedź Amerykanów, że odpowiedzą na rosyjskie ultimatum w sprawie, jak nazywa to Kreml, gwarancji bezpieczeństwa.
I że odpowiedzą na piśmie.
Pisemna odpowiedź to jest to, czego od początku domagają się Rosjanie. Choć miała to być odpowiedź twierdząca na żądanie, by USA i NATO zgodziły się, że nie będzie już żadnego rozszerzenia Paktu (zwłaszcza o Ukrainę i Gruzję) oraz na wycofanie wojsk NATO z flanki wschodniej. Było i kilka innych punktów ultimatum, ale te dwa są kluczowe. I Amerykanie, wraz z sojusznikami, odrzucili żądania w tych kwestiach.
Czytaj więcej
- Naszym celem jest określenie czy Rosja jest gotowa podjąć drogę dyplomatyczną i inne kroki konieczne do deeskalacji na Ukrainie oraz docelowo rozwiązać nasze różnice poprzez dialog - mówił po rozmowach w Genewie z szefem MSZ Rosji, Siergiejem Ławrowem, sekretarz stanu USA, Antony Blinken.