Natomiast jeśli chodzi o opinie dotyczące przyszłości, najbliższych kilku miesięcy, to taka nadwyżka pojawiła się już na początku roku i w marcu wynosiła 25 punktów procentowych. Dla mnie jest to oznaka, że przedsiębiorcy będą myśleli o inwestycjach, o rozwoju swoich firm. Przewidują, że będzie lepiej.
W badaniach pytamy również o to, jaka jest opinia przedsiębiorców o stanie gospodarki ogółem. Udział pesymistów przeważa nad optymistami, ale maleje. Nadwyżka pesymistów nad optymistami w zakresie gospodarki ogółem była dwu, trzykrotnie większa w ciągu roku od kwietnia do kwietnia. Natomiast teraz udział pesymistów spadł z 60 do 30 procent
Natomiast w przypadku opinii o stanie finansów firmy, którą kierują ankietowani, ten spadek wynosi więcej - z 20 do 10 proc. Ja to interpretuję w ten sposób, że przedsiębiorcy przeciętnie rzecz biorąc są optymistami. Lepiej oceniają to, nad czym mogą zapanować, czyli przyszłość firmy. To buduje szansę na rozwój.
A jak wygląda rynek pracy? Mamy cały szereg niepokojących sygnałów, że firmy zwalniają. Czy państwa badania to potwierdzają?
Częściowo tak, częściowo nie. Po pierwsze główne ograniczenie, jakie widzą przedsiębiorcy, to brak kwalifikowanych kadr, a więc niedostatek. Natomiast jeśli chodzi o stan zatrudnienia ogółem, to około 70 proc. przedsiębiorców widzi stabilność w tym zakresie. Jednak w ostatnich miesiącach pojawiła się nadwyżka pesymistów, mniej więcej 10 punktów procentowych, co oznacza właśnie zwolnienia. Jednocześnie przedsiębiorcy chcą inwestować w rozwiązania związane z poprawą, automatyzacją, większą wydajnością i nowymi urządzeniami. A nowsze maszyny mogą zastąpić wykwalifikowanych pracowników.
A jak wy jako Szkoła Główna Handlowa w Warszawie odpowiadacie na potrzeby rynku pracy?