Sklepów dalej ubywa tysiącami. Są jednak wyjątki

Tylko w sześć miesięcy 2024 r. zlikwidowano 1,6 tys. placówek, ale aż 5,2 tys. zawiesiło działalność. Nic nie wskazuje na to, by trend miał się odwrócić. Zwłaszcza przez wzrost kosztów energii, pensji czy znów rosnącą inflację.

Publikacja: 16.07.2024 04:30

Z polskiego rynku zniknęło nieco ponad 1,6 tys. sklepów

Z polskiego rynku zniknęło nieco ponad 1,6 tys. sklepów

Foto: Adobe Stock

Polski rynek handlowy nadal się kurczy: z 28 monitorowanych jego sektorów w pierwszym półroczu w 21 odnotowano spadek liczby sklepów, a tylko w sześciu wzrost. Dla jednego sektora nie odnotowano różnicy – wynika z danych Dun & Bradstreet Poland, które „Rzeczpospolita” poznała pierwsza.

W efekcie w półroczu z polskiego rynku zniknęło nieco ponad 1,6 tys. sklepów. Do tej liczby należy doliczyć 5,2 tys. zawieszonych działalności.

Rzeczpospolita

Najwięcej znika sklepów spożywczych 

– Najwięcej ubyło sklepów spożywczych, w pierwszych sześciu miesiącach to ponad pół tysiąca, i sklepów odzieżowych, których ubyło nieco ponad 200. Poza tym ubyło także sklepów niewyspecjalizowanych ogólnego przeznaczenia (farby, artykuły metalowe i piśmiennicze, księgarnie) – mówi Tomasz Starzyk, rzecznik Dun & Bradstreet Poland.

W pierwszym półroczu przybyło sklepów motoryzacyjnych, piekarni i ciastkarni, kwiaciarni, sklepów sportowych czy z artykułami medycznymi. – Co ciekawe, dane pokazują, że do łask wracają wyspecjalizowane sklepy owocowo-warzywne. Na razie jeszcze na niewielkim minusie (spadek w porównaniu z końcem roku 2023 o 17 punktów), jednak biorąc pod uwagę dane historyczne, w najbliższej przyszłości można spodziewać się, że to właśnie ten sektor najszybciej wróci na plus – dodaje.

Czytaj więcej

Niewielka siła nabywcza Polaków. Znikają delikatesy

– Znikają sklepy niezależne, niezsieciowane. Działalność w grupie, choćby z zapleczem partnera w postaci dystrybutora, jest prostsza, choć ogólnie konkurencja na rynku wciąż jest mordercza, co jest efektem choćby praktyk wielkich sieci – mówi Maciej Ptaszyński, prezes Polskiej Izby Handlu. – Innym powodem znikania sklepów jest sukcesja, młodsze pokolenie, patrząc, jak wyglądała walka ich rodziców o utrzymanie rodzinnego sklepu, coraz częściej nie ma ochoty na kontynuowanie jego działalności. W efekcie w naturalny sposób sklepy się wykruszają – dodaje.

Wojna cenowa niszczy sklepy

Nie można nie zauważyć także efektu wojny cenowej na polskim rynku, a ton w zakresie walki na promocje narzucają największe sieci, czyli Lidl oraz Biedronka. – Cały rynek się dyskontyzuje, uderza to w małe sklepy i duże. Ograniczana jest oferta do produktów najszybciej sprzedających się, cierpią przez to producenci – mówi Andrzej Faliński, prezes Forum Dialogu Gospodarczego. – Sytuacja prędko się nie zmieni, zwłaszcza w sytuacji rosnących kosztów działalności dla handlu, choćby z uwagi na niedługo spodziewany wzrost cen prądu czy kolejną podwyżkę płacy minimalnej – dodaje.

Powodów do wzrostu liczby likwidowanych działalności może być więcej. Minister zdrowia Izabela Leszczyna zapowiedziała już zakaz sprzedaży alkoholu nocą na stacjach benzynowych. Zakaz mógłby obowiązywać już od 1 stycznia 2025 r., ale ostateczna decyzja zostanie podjęta po konsultacjach społecznych. Projekt został skierowany do zespołu do spraw programowania prac rządu, a zdaniem minister – idealnie byłoby, gdyby po wakacjach trafił do Sejmu. Przy okazji stwierdziła, że Ministerstwo Finansów powinno zwiększyć akcyzę na alkohol i papierosy.

Czytaj więcej

Zbyteczna wojna o zakaz handlu w niedzielę

– Doprowadzi to do wzrostu cen, a to uderzy w małe sklepy. Obecnie średnio ich obroty to w 40–50 proc. właśnie alkohol i papierosy – mówi przedstawiciel jednej z sieci franczyzowych.

Mimo wyzwań na rynku sieci typu Żabka czy Biedronka nadal błyskawicznie rosną. – W Polsce w bliskim zasięgu naszych sklepów mieszka 17 mln osób, chcemy także mocno rozwinąć się w Rumunii. W Polsce mamy 3,6 mln transakcji dziennie – mówi Anna Grabowska, prezeska Żabka International. Firma ma w Polsce ponad 10 tys. sklepów, średnio uruchamia ich ok. 1 tys. rocznie. Biedronka półroczne wyniki poda za tydzień, zaś w pierwszym kwartale otworzyła 28 sklepów i przebudowała 62. Na koniec marca miała 3,6 tys. placówek.

Likwidacji sklepów będzie więcej

Za to inne, nawet duże sieci, często je zamykają. Przykładowo Carrefour na koniec marca miał 813 sklepów, czyli 28 mniej niż na koniec 2023 r. Liczba sklepów sieci w Polsce jeszcze na koniec 2022 r. wynosiła 928, a na koniec 2021 r. prowadziła sprzedaż w 955 punktach.

Dodatkowo, od kwietnia ponownie rośnie coraz mocniej inflacja, a wyższe ceny napędzają klientów do dużych sklepów kosztem niezależnego handlu, ale i hipermarketów. – Na pewno agresywna konkurencja cenowa, z jaką mamy do czynienia na rynku sprzedaży detalicznej, ma wpływ na poziom i tempo wzrostu cen, musimy jednak pamiętać, że wcześniej czy później sklepy będą chciały osiągnąć określony poziom zyskowności i przerzucą całość podatku VAT na swoich klientów. Wydaje się, że okres wakacyjny może być do tego idealnym momentem – mówi Artur Fiks, ekspert na Uniwersytecie WSB Merito Warszawa.

Czytaj więcej

W dekadę zniknie dwie trzecie e-sklepów

Odbicie inflacji w drugiej połowie roku było już prognozowane od początku 2024 roku, nie jest więc zaskoczeniem. – Generalnie, w grudniu inflacja może wzrosnąć do ok. 4–5 proc. Spowodowane to będzie m.in. wzrostem cen energii i gazu oraz opłat dystrybucyjnych z tym związanych, wzrostem cen usług, wzrostem ciepła sieciowego i paliw (na skutek wzrostu cen ropy na rynku) – mówi prof. nadzw. dr hab. Sławomir Jankiewicz, WSB Merito. – Co ważne, jeszcze w 2025 roku będzie ona miała tendencje wzrostowe i w konsekwencji może być wyższa niż w 2024 roku. Dopiero od 2026 roku możemy spodziewać się jej ponownego spadku – dodaje.

Sprzyjać to będzie dyskontom i to nie tylko spożywczym, ponieważ mocny zwrot konsumentów w stronę cen widać też w innych sektorach. Nieprzypadkowo w ujęciu procentowym najmocniej spada liczba sklepów odzieżowych i obuwniczych, które konkurują z rozwijającymi się w imponującym tempie dyskontami przemysłowymi.

Pepco podało właśnie, że liczba netto otwarć nowych sklepów w bieżącym roku obrotowym wyniosła 326 (37 w samym III kw.). – Grupa pozostaje na dobrej drodze do uruchomienia ok. 400 nowych sklepów netto w roku obrotowym 2024 – podaje firma. Chodzi o wszystkie rynki, na jakich działa.

Podobnie inne sieci tego sektora. – W połowie maja uruchomiliśmy w Polsce sklep o numerze 335 – mówi „Rzeczpospolitej” Janneke Versteeg z biura prasowego sieci Action w Holandii.

Czytaj więcej

Najlepsze czasy bazary mają za sobą. Znikają szybciej niż sklepy

Firmy w lepszych nastrojach

Firmy mają jednak nadzieję na poprawę sytuacji, a mimo wielu trudności na rynku powiało optymizmem. – Ostatnie, nigdy wcześniej niepublikowane dane z raportu Dun & Bradstreet Global Business Optimism Insights pokazują, że o 22 proc. wzrósł poziom optymizmu firm handlowych na światowych rynkach, w Polsce poziom optymizmu wzrósł o 27 proc. – mówi Tomasz Starzyk. – Głównie za sprawą wzrostu wolumenu zamówień i ilości dokonanych transakcji sprzedaży. To najwyższy po Stanach Zjednoczonych wzrost poziomu optymizmu na świecie (+34 proc.) – dodaje.

Również Barometr Nastrojów Konsumenckich GfK–An NIQ Company, czyli syntetyczny wskaźnik ilustrujący aktualne nastroje Polaków w zakresie postaw konsumenckich, w czerwcu 2024 r. wyniósł 3,5 pkt, co oznacza praktycznie identyczny wynik w porównaniu z poprzednim miesiącem – spadek o zaledwie 0,1 pkt miesiąc do miesiąca. Od początku bieżącego roku wynik Barometru utrzymuje się na plusie, po raz pierwszy od wybuchu pandemii w marcu 2020 roku. Wciąż w gorszych – ale w systematycznie poprawiających się – nastrojach konsumenckich znajdują się przedstawiciele większości państw unijnych.

Czytaj więcej

Konkurent Biedronki i Lidla z RPA znika z Polski, ale jakby zostaje

– Brak widocznych zmian w głównym wskaźniku to sygnał od konsumentów, że czują się oni po prostu bezpiecznie. I trudno się temu dziwić – mówi Barbara Lewicka, dyrektor w GfK–An NIQ Company. – Brak silnych zawirowań gospodarczych, stabilizacja na rynku pracy i silne hamowanie inflacji to czynniki, które pozwalają na nieco szersze niż dotychczas otwarcie portfeli oraz odmrożenie wydatków nienależących do tych pierwszej potrzeby. To dobry czas dla rynku, który – mamy nadzieję – będzie trwać jeszcze długo – dodaje.

Po 2,9 proc. wzrostu r./r. w maju w czerwcu było w sklepach już drożej o 3,1 proc., a kolejne miesiące mogą przynieść jeszcze przyspieszenie tego trendu – wynika z badania indeksu cen detalicznych UCE Research I WSB Merito. Od kilku miesięcy ceny znów coraz wyraźniej rosną w ujęciu rocznym, trend odwrócił się w kwietniu w efekcie powrotu VAT na produkty spożywcze. Dlatego optymizm konsumencki może niestety szybko wrócić na wcześniejsze poziomy.

Polski rynek handlowy nadal się kurczy: z 28 monitorowanych jego sektorów w pierwszym półroczu w 21 odnotowano spadek liczby sklepów, a tylko w sześciu wzrost. Dla jednego sektora nie odnotowano różnicy – wynika z danych Dun & Bradstreet Poland, które „Rzeczpospolita” poznała pierwsza.

W efekcie w półroczu z polskiego rynku zniknęło nieco ponad 1,6 tys. sklepów. Do tej liczby należy doliczyć 5,2 tys. zawieszonych działalności.

Pozostało 95% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Handel
Mieli walczyć z Żabką. Teraz mogą zmienić właściciela
Handel
Płatności odroczone dostępne dla firm. Lepsze warunki niż tradycyjne kredyty
Handel
Firmy też mogą już płacić z opóźnieniem za zakupy
Handel
Beko zamyka dwie fabryki AGD w Polsce. Zwolnienia pacowników
Materiał Promocyjny
Aż 7,2% na koncie oszczędnościowym w Citi Handlowy
Handel
Sieć sklepów z Malezji chce walczyć o Polaków. Co sprzedaje MR.DIY?
Materiał Promocyjny
Najpopularniejszy model hiszpańskiej marki