W ciągu ostatniego tygodnia napływ odwiedzających sklep wojskowy Moscow Gard, jak powiedziano tam Kommiersantowi, wzrósł o 35-40 proc. W Woroneżu ze względu na napływ odwiedzających, sprzedawcy nie mają czasu na przerwę. Na stronach internetowych kilku specjalistycznych sklepów z odzieżą i sprzętem wojskowym pojawiły się powiadomienia o braku szeregu towarów, opóźnieniach w realizacji i dostawie zamówień.
Czytaj więcej
Kolejne sektory proszą Kreml o wyłączenie pracowników z ogłoszonego poboru. Inaczej produkcja stanie. Zrobiły już to firmy IT, elektroniczne, petrochemiczne, a teraz o pracowników walczą gospodarstwa rolne, producenci rur i firmy budowlane. Ostrzegają, że zabraknie zbóż, owoców, mieszkań i specjalistów od zimowego ogrzewania, a ceny poszybują.
W niektórych regionach, takich jak Buriacja, wysoki popyt na mundury skutkował skokiem cen, więc władze regionalne musiały interweniować. Federalna Służba Antymonopolowa ostrzegła detalistów przed zawyżeniem cen.
Co kupują poborowi? Głównie buty zimowe, śpiwory, czapki, maski, rękawice taktyczne, odzież wodoodporną i polarową. Przedstawiciel jednej z sieci sklepów odzieżowych na Terytorium Nadmorskim zwraca uwagę na problem z dostępnością wysokiej jakości kamizelek kuloodpornych, hełmów i apteczek. Wcześniej handlowcy nie sprowadzali dużych ilości takich towarów.
Sieci apteczne również zdołały odczuć skutki mobilizacji. Dwa źródła Kommiersantu na rynku farmaceutycznym podają, że kupujący przychodzą z gotowymi wykazami leków i wyrobów medycznych wystawionymi według nich w komisjach poborowych.