Nasz kraj jest na szarym końcu, bo z kwoty 23,8 mld euro dotacji praktycznie nie dostaliśmy jeszcze nic. Pierwszy wniosek o wypłatę rząd złożył w grudniu, jednocześnie przekonując KE, że dotychczasowe przeszkody – wprowadzony przez PiS system dyscyplinowania niepokornych sędziów – przestały istnieć. Nieoficjalnie wiadomo, że Bruksela polskie argumenty przyjmuje. Ale nawet jeśli pierwsze pieniądze zostaną wypłacone w kwietniu (kilka tygodni musi minąć między ewentualną pozytywną rekomendacją KE pod koniec lutego a faktyczną wypłatą), to i tak Polska straciła już trzy lata, które miały inne kraje. Zatem cały skomplikowany program reform i inwestycji będzie musiała realizować w czasie dwa razy krótszym. Dlatego rząd pracuje nad rewizją polskiego KPO, tak aby wykreślić z niego punkty trudne do zrealizowania.
Czytaj więcej
Zaledwie 0,2 procent zwiększył się polski PKB w 2023 roku, to poniżej unijnej średniej – ocenia Komisja Europejska. W tym roku przewiduje odbicie do 2,7 proc., co dałoby czwarte miejsce w Unii.
Możliwe zmiany w KPO
Można by je zastąpić – co w rozmowie z „Rzeczpospolitą” sugerował eurodeputowany Jan Olbrycht – inwestycjami już realizowanymi z pieniędzy krajowych. Albo przenieść do finansowanej też przez UE polityki spójności takie projekty, których nie da się zrealizować do końca 2026 roku, a z polityki spójności do KPO przepisać te, która da się wykonać szybciej. Bo politykę spójności można w praktyce rozliczać do 2030 r.
Zapytaliśmy Paolo Gentiloniego, komisarza ds. gospodarczych, czy taki manewr byłby możliwy. Przyznał, że takich zmian dokonały np. Włochy, więc teoretycznie jest to możliwe, pod warunkiem oczywiście, że nowe punkty w KPO spełniają postawione w nim cele transformacji zielonej i cyfrowej. Komisarz podkreślił też, że takie zmiany muszą być uzasadnione obiektywnymi czynnikami. I przestrzegł przed zbyt szeroko zakrojoną rewizją KPO. – Zostało 2,5 roku na wykonanie KPO. To wymaga pośpiechu – powiedział.
Czytaj więcej
Rząd Donalda Tuska chce zmienić KPO, żeby zdążyć wydać pieniądze do końca 2026 roku. Dobrze uzasadniony wniosek powinien zyskać przychylność Komisji Europejskiej.