Konferencja prasowa zakończyła się
Jak duże odchylenie inflacji od ścieżki projekcji skłoniłoby do podwyżki stóp procentowych? Jak ma się do tego obecny kurs złotego? - Umocnienia złotego nie bierzemy pod uwagę, kurs jest trudny do przewidzenia - odpowiada Glapiński.
Czy prezes NBP jest teraz mniejszym optymistą niż miesiąc temu jeśli chodzi o inflację i jej poziom na koniec roku? - Trzeba odróżnić marzenia od przewidywań. Moje przewidywania są takie, jak projekcje NBP - mówi prezes NBP.
- Rynek pracy cały czas reagował na wzrost cen. Żądania płacowe mogą budzić niepokój, ale na razie nas nie niepokoją - mówi Adam Glapiński odpowiadając na kolejne pytanie.
Czas na pytania dziennikarzy
Kiedy najwcześniej RPP może zacząć dyskutować o obniżce stóp procentowych? - To pytanie jest o wiele przedwczesne. Kiedy? Pod koniec roku? Chciałbym. Wiem, że niektórzy członkowie RPP to zapowiadali, ale to dalece przedwczesne. Bardziej na miejscu jest pytanie co musiałoby się stać, żeby RPP podniosła stopy - odpowiada Adam Glapiński.
Prezes Galpiński mówi teraz o nowej monecie wydanej przez NBP z cyklu "W Polskę wierzę - Polska rodzina".
- Niektórzy zwrócili już na to uwagę, niektórzy nie - wzrosły zasoby złota w Polsce, o 15 ton, mamy teraz 243,5 ton złota, cześć w Wielkiej Brytanii, część w Polsce, nie powiem oczywiście gdzie. To pokazuje, że nasz kraj jest bogaty, ze jest racjonalny - mówi Glapiński.
- To, że inflacja ludzi męczy, to naturalne, ale u nas nic szczególnego się nie dzieje. Konsekwentnie z inflacją walczymy - mówi prezes NBP.
- Chciałem uroczyście oświadczyć, że nie zakończyliśmy cyklu podwyżek stóp procentowych, bo nie wiemy co przyniosą kolejne miesiące i kwartały - deklaruje Adam Glapiński. - Jeśli inflacja będzie wyrywać się z tego korytarza, to jesteśmy w stanie zareagować. Również reagować w drugą stronę, jeśli sytuacja będzie na tyle dobra. Czy to będzie już pod koniec roku, trudno powiedzieć - mówi.
- Stopy procentowe są u nas wysokie, najwyższe od 20 lat. I one cały czas działają. To nie jest tak, że jak na kolejnym posiedzeniu utrzymujemy je na tym samym poziomie, to one już nie działają - mówi prezes NBP.
- Nasza projekcja inflacji się realizuje. Jeśli tak dalej będzie, to dojdziemy na celu inflacyjnego na początku 2025 roku - mówi Glapiński. - Marzę o tym, żebyśmy na koniec roku byli na dole tego przedział 7-10 proc. inflacji - dodaje.
- Zadłużenie Polski w odniesieniu do PKB radykalnie spada - mówi Glapiński. - Nie ma żadnej katastrofalnej sytuacji - dodaje.
- Mówienie, że gdzieś na coś w Polsce zabrakło, bo nie ma KPO to kłamstwo. Środki krajowe w pełni to rekompensują i zastępują - mówi Adam Glapiński. - Środki z KPO mogłyby maksymalnie ponieść PKB o 0,3 pkt proc. - dodaje. - To są niewielkie środki w skali całej gospodarki, ale oczywiście należy o nie walczyć - dodaje.
- W bogatych krajach oczywiście obserwuje się pewien niepokój. Polacy zawsze przyjeżdżali, podejmowali się najmniej dochodowych zajęć, za jakiś czas się to zmieni - mówi Glapiński.
- U nas oczywiście też tempo wzrostu kiedyś się zmniejszy, nie siedzimy na jakiejś żyle złota - mówi prezes NBP.
- Po uwzględnieniu różnic w poziomie cen, realnie, w 2033 roku będziemy mieć poziom wynagrodzeń powyżej dzisiejszego poziomu Wielkiej Brytanii, Francji, Włoch. Czy to nie jest porywające? Czy to nie jest optymistyczne? - mówi Adam Glapiński.
- Polska gospodarka ma solidne fundamenty. Nasza siłą jest pracowitość Polaków. I mówię tu i o Polakach i o Polkach - mówi Adam Glapiński. - Wszystkie organizacje międzynarodowe bardzo dobrze oceniają politykę makroekonomiczną NBP - twierdzi.
- Do końca roku inflacja spadnie do poziomu jednocyfrowego - mówi Adam Glapiński. - To oznacza dobre perspektywy dla PKB - dodaje.
- Upowszechniono celowo słowo drożyzna. Pewien lider polityczny powracający z zagranicy jest bardzo spopularyzował. Drożyzna oznacza to, ze ceny są tak wysokie, że obywatele mają problemy z nabyciem podstawowych dóbr. Takiej sytuacji u nas nie ma. Nie ma drożyzny, jest wysoka inflacja - mówi prezes NBP.
- Płace realne zeszły do poziomu połowy 2021 roku. Czy wtedy widywano ludzi pod mostami, obgryzających łupiny od kartofli? - pyta Glapiński.
- Demagogiczne jest przedstawianie w massmediach inflacji bez zestawienia ze wzrostem płac. To nagabywanie ludzi przy ladzie i domaganie się od nich porównania ceny dziś z ceną sprzed roku, bez pytania o ile wzrosły ich płace czy emerytury - mówi Adam Glapiński.
- Dynamika płac realnych w Polsce spadła najmniej - mówi Adam Glapiński. - Płace realne się zmniejszyły, ale najmniej spośród krajów europejskich - dodaje.
- Sytuacja na rynku pracy jest bardzo dobra, tylko na Słowacji jest trochę lepiej - mówi prezes NBP. - Daliśmy radę też zintegrować tysiące uchodźców z Ukrainy z rynkiem pracy - mówi.
- Sytuacja gospodarcza w Polsce jest bardzo dobra na tle wszystkich innych krajów. Odrobiliśmy bardzo szybko pandemiczne straty. Natomiast następuje u nas spowolnienie wzrostu - mówi prezes NBP. - Mamy nadzieję, że nie nastąpi recesja - dodaje.
- Projekcje NBP wynikają z danych, które mamy. Nie dostajemy sygnału od Boga i na jego podstawie prognozujemy co się stanie, opieramy się na danych - twierdzi Glapiński.
- Luka popytowa się zamknęła i producenci nie mogą już dyktować tak swobodnie cen. Przykładowo to masło, masło było drogie, ale producenci i rolnicy nic z tego nie mieli. Wszystko zgarnęli pośrednicy - mówi Glapiński. - To samo było z węglem, cukrem. W gospodarce rynkowej jeśli czegoś brakuje, to przejściowo - dodaje. - To straszenie drogim węglem, gazem, mówienie, że go zabraknie to było największe świństwo, jakie zrobiono ludziom - mówi prezes NBP.
- Kto "drukuje" pieniądze? Banki, dając kredyty, stąd na rynku bierze się dodatkowy pieniądz - mówi prezes NBP.
- Mówi się też, że NBP w czasie pandemii wydrukował za dużo pieniędzy i to spowodowało wybuch inflacji. Otóż NBP nie drukuje pieniędzy, w żadnym sensie. Marszałek Senatu raczył na dowód powiedzieć, że jak idzie do bankomatu, to dostaje w nim świeżutkie, nowiutkie banknoty. To chyba każdy wykształcony człowiek powinien rozumieć dlaczego się tak dzieje - mówi Glapiński. - Proszę przestać to mówi, że NBP dodrukował pieniądze i rzucił na rynek, żeby pomóc rządowi - apeluje.
- Niektórzy mówią, że trzeba tak mocno uderzyć wysokimi stopami procentowymi, żeby ziemia i gospodarka zadrżała. Nie chce mi się nawet tego komentować. To doprowadziłoby do katastrofy. Może nawet na tej sali nie byłoby niektórych, bo również media by wtedy upadały - mówi prezes NBP.
- Narracja, że to błędy rządu do niej doprowadziły to narracja Rosji. Jeśli ktoś chce protestować przeciwko inflacji, niech idzie pod ambasadę Rosji, a jeśli uważa, że pandemia narodziła się w Chinach, to też pod ambasadę Chin - mówi Adam Glapiński.
- Spotykam argumenty, że inflacja bazowa jest wysoka z powodu błędnej polityki NBP. To bzdury, demagogia - mówi prezes NBP. - Przyczyny wysokiej inflacji na całym świecie są dwa: pandemia i agresja Rosji na Ukrainę - dodaje.
- Sytuacja w naszej gospodarce jest taka, jak w innych krajach naszego regionu. Dlaczego inflacja bazowa jest wysoka? Bo te szoki, które powodowały wzrost inflacji były u nas bardzo silne - mówi Glapiński. - W sytuacji wysokiego popytu przedsiębiorstwa bezkarnie podnosiły marże - dodaje.
- Inflacja bazowa, czyli po wyłączeniu cen energii, jest nadal w wielu krajach wysoka. Nie ma niczego szczególnego w naszej inflacji bazowej - mówi prezes NBP. - Z tym argumentem będziemy mieli do czynienia aż do wyborów - dodaje.
- Porównywanie inflacji w Polsce i w krajach zachodnich, które pojawiają się w mediach może jakiś ma sens, ale ograniczony. To są inne koszyki konsumpcji. U nas wydatki na energię stanowią dużo większy procent - mówi Glapiński. - W Polsce, ale w całej Europie Środkowo-Wschodniej jest zawsze wyższa. I nie ma znaczenia czy te kraje mają euro, czy własną walutę - dodaje.
Konferencja prasowa Adama Glapińskiego rozpoczęła się
- Inflacja na świecie, a także w Polsce spada. Spada w Polsce bardzo szybko. Skończył się płaskowyż, zaczął się ruch w dół, aż dojdziemy z inflacją do celu mam nadzieję - zaczął prezes NBP.
Co powie prezes Glapiński?
Choć formalnie cykl zacieśniania polityki pieniężnej rozpoczęty w październiku 2021 r. został tylko przerwany, a nie zakończony, w praktyce nikt nie oczekuje jego wznowienia. Ekonomiści powszechnie zakładają, że kolejnym ruchem Rady będzie obniżka stóp procentowych, a przedmiotem dyskusji jest termin takiej zmiany. Czy zdarzy się to tuż przed wyborami parlamentarnymi? Co powie na ten temat prezes NBP Adam Glapiński?
Stopy procentowe po raz ósmy bez zmian
Na majowym posiedzeniu zakończonym w środę Rada Polityki Pieniężnej utrzymała stopy procentowe bez zmian. To oznacza, że główna stopa NBP nadal wynosi 6,75 proc. tak jak od września 2022 r., gdy RPP po raz ostatni ją podniosła.
Czytaj więcej
Rada Polityki Pieniężnej w maju utrzymała stopy procentowe na niezmienionym poziomie. Stopa referencyjna NBP wynosi 6,75 proc. Uwaga rynku przenosi się na czwartkową konferencję prezesa NBP i ewentualne sygnały poluzowania polityki pieniężnej.
