Odpady to cenne źródło energii. Ile możemy z nich odzyskać?
Artur Pielech: Większość odpadów jesteśmy w stanie zamienić w energię. Miks energetyczny Polski powinien zostać wzmocniony przez energię produkowaną z paliw wytworzonych z odpadów. Mówię o biogazie, który pochodzi z fermentacji odpadów biologicznie czynnych, oraz paliwach alternatywnych z przetwarzania zanieczyszczonych tworzyw sztucznych. Mamy też odzysk surowców: czystych tworzyw sztucznych, papieru, szkła, metali, nawet odpadów budowlanych.
Zarząd Mazowsza pochyla się nad tym problemem?
Janina Ewa Orzełowska: Oczywiście. Jako zarząd województwa byliśmy odpowiedzialni za gospodarkę odpadami do pewnego momentu. Później zabrano nam te kompetencje. Problem ze strumieniem śmieciowym na Mazowszu jest spory. Musimy spełnić warunki recyklingu narzucone przez Komisję Europejską, co zostało scedowane na gminy. Wiedzą, że muszą w odpowiednim roku uzyskać dany procent odzysku. Np. w 2023 r. ma to być 35 proc. Gminy obowiązują przetargi i najczęściej wybierają najtańszą ofertę, niekoniecznie wartościową, jeśli chodzi o odzyskiwanie.
Stąd pomysł pana prezesa, żebyśmy znaleźli dla tego alternatywy. Największy problem jest z ostatnią frakcją, tym, co trafia na składowisko, a co można by zagospodarować inaczej, np. przekształcić w ciepło.
AP: Mam mały koszmar odnośnie do zimy, że wszędzie w przydomowych spalarniach, czyli swoich piecach, zaczniemy spalać odpady. Nie powinno tak być. Powinniśmy mieć nowoczesne instalacje, które wychwycą wszystkie niebezpieczne substancje. Wtedy można produkować ciepło z odpadów. Można wyprodukować w Polsce 6–7 mln ton stałego paliwa, którym można by palić w takich instalacjach. To byłoby kilka, może nawet kilkanaście procent potrzeb ciepłowniczych kraju. Chciałbym takie instalacje budować, także we współpracy z gminami, które przecież dostarczałyby do nich strumień odpadów.