W kwietniu stopa bezrobocia rejestrowanego zmalała do 5,3 proc. z 5,4 proc. miesiąc wcześniej – oszacowało wstępnie Ministerstwo Rodziny i Polityki Społecznej. Spadek tego wskaźnika w tym okresie roku nie jest niczym nadzwyczajnym. Przeciwnie, zwykle – pomijając pandemiczny 2020 r. – był nawet większy. Mimo to poniedziałkowe doniesienia MRiPS są bardzo optymistyczne: stopa bezrobocia spadła bowiem poniżej przedpandemicznego minimum z analogicznego miesiąca. W kwietniu 2019 r. wynosiła 5,6 proc.
Takich danych świadczących o bardzo dobrej koniunkturze nad Wisłą ostatnio nie brakuje. W I kwartale, jak szacują dzisiaj ekonomiści, aktywność w polskiej gospodarce, mierzona wskaźnikiem PKB, zwiększyła się realnie o 8,1 proc. rok do roku, po 7,3 proc. w IV kwartale. Gdy miniony kwartał się zaczynał, ekonomiści spodziewali się przeciętnie zwyżki PKB o zaledwie 5,7 proc., choć nie zakładali wybuchu wojny w Ukrainie. Ta zaś powinna perspektywy polskiej gospodarki popsuć, a nie poprawić. Pierwsze dane dotyczące koniunktury w kwietniu, bazujące na ankietach wśród przedsiębiorstw i konsumentów, sugerują, że kwiecień też wyraźnego spowolnienia jeszcze nie przyniósł.