Polski przemysł nie jest tak mocno uzależniony od koniunktury nad Renem, jak sugerują oficjalne wyniki polsko-niemieckiej wymiany towarowej.
Czytaj także: Przemysł nad Wisłą na równi pochyłej
To jeden z wniosków z opublikowanego w środę raportu Polskiego Instytutu Ekonomicznego „Nowe oblicze handlu Polski z Niemcami".
Z oficjalnych danych GUS wynika, że do Niemiec trafiło w ub.r. 28,2 proc. eksportowanych z Polski towarów. Udział ten od 2004 r. wahał się między 30 a 25 proc. W przypadku eksportu usług udział Niemiec wynosił w ostatnich latach około 25 proc. i zmalał z około 40 proc. w 2004 r.
Niektóre z towarów, które trafiają z Polski na rynek niemiecki, jest w całości bądź częściowo wytworzona za granicą. Jednocześnie część z nich to komponenty do produktów niemieckich, które trafiają na inne rynki. Oficjalne dane GUS wszystko to traktują jako polski eksport towarów do Niemiec. Zaliczają do niego także usługi wykorzystane w procesie produkcji towarów, np. projektowe, transportowe i dystrybucyjne. Nie obejmują z kolei towarów, które trafiają z Polski za Odrę za pośrednictwem innych państw. Raport PIE pokazuje, jak wyglądają zależności handlowe Polski i Niemiec po oczyszczeniu z tych zawiłości, będących wynikiem fragmentaryzacji globalnych łańcuchów dostaw i wzrostu znaczenia handlu dobrami pośrednimi.