CSI 300, wspólny indeks dla giełd w Szanghaju i Shenzen, co prawda spadł w poniedziałek tylko o 1 proc., ale zamknął się najniżej od lutego 2019 r. Od początku 2023 r. stracił on już prawie 11 proc. Shanghai Composite spadł natomiast podczas poniedziałkowej sesji o 1,5 proc. i zamknął się na poziomie z początku listopada 2022 r. Giełdy chińskie doświadczyły też dużego odpływu kapitału z zagranicy. Według wyliczeń analityków Goldmana Sachsa w tym miesiącu odpłynęło z giełd w Chinach kontynentalnych już 5,1 mld dol. netto, co odpowiadało około połowie wartości kapitału, który w tym czasie opuścił cały region.
Czytaj więcej
Organy regulacyjne Chin przeprowadzają audyty podatkowe i weryfikują użytkowanie gruntów przez tajwański Foxconn. Masowa kontrola rozpoczęła się, gdy właściciel koncernu ogłosił swoje plany startu w wyborach prezydenckich, co nie podoba się Pekinowi.
„To, że stopy procentowe w USA mają być utrzymane na wysokich poziomach przez dłuższy okres czasu, i to, że w Chinach jest potrzeba luzowania polityki pieniężnej, sprawia, że utrzymuje się presja na odpływ kapitału oraz osłabienie juana” – oceniają eksperci Goldmana.
Z ich wyliczeń wynika, że cały odpływ kapitału z Chin wyniósł we wrześniu 75 mld dol., po tym jak w sierpniu sięgał 42 mld dol. Dane za październik mogą okazać się jeszcze gorsze.
Odpływ kapitału oraz przecena na chińskich giełdach to m.in. wyraz rozczarowania inwestorów tym, że władze ChRL nie zdecydowały się na większe działania stymulujące osłabioną gospodarkę. O ile wygląda na to, że Chiny osiągną założony na ten rok cel wzrostu gospodarczego wynoszący „około 5 proc.”, o tyle wiele wskaźników ekonomicznych z Państwa Środka rozczarowywało w ostatnich miesiącach. Nastroje inwestorów psuł również kryzys na chińskim rynku nieruchomości. Te problemy nałożyły się na okres podwyższonego ryzyka na rynkach, związanego m.in. z polityką amerykańskiego Fedu oraz wojną na Bliskim Wschodzie.