Donald Tusk spotka się w środę w Brukseli z przewodniczącą Komisji Europejskiej Ursulą von der Leyen i przewodniczącą Parlamentu Europejskiego Robertą Metsolą. Ani jednej, ani drugiej nie musi się przedstawiać. Lider opozycji z czasów premierowania, a następnie pięcioletniego okresu na czele Rady Europejskiej, zna w Brukseli wszystkich decydentów. Do siedzib unijnych instytucji przyjeżdża, by poinformować, co zmieni w relacjach z UE, gdy stanie na czele rządu.
Najpilniejszą sprawą jest odblokowanie pieniędzy na Krajowy Plan Odbudowy. Z naszych nieoficjalnych informacji wynika, że konsultacje w tej sprawie już trwają i pomysłów na efektywne uruchomienie strumienia 57 mld euro nie brakuje.
Czytaj więcej
Polska ma szansę na szybkie uruchomienie pieniędzy z KPO. Do tego potrzebna jest jednak decyzja prezydenta.
Krocząc po kamieniach
Problemem jest jednak kalendarz – a konkretnie potencjalny plan prezydenta Andrzeja Dudy powierzenia misji tworzenia rządu politykowi PiS, co znacząco opóźni dojście opozycji do władzy i przedstawienie jej pomysłów na odblokowanie KPO. Chodzi nie tylko o ewentualne kilka tygodni opóźnienia, ale przekroczenie kluczowych dat w procesie podejmowania decyzji przez KE.
Przypomnijmy, że warunkiem wypłacenia pierwszej transzy pieniędzy z KPO jest wypełnienie tzw. kamieni milowych. Kluczowy z nich to reforma systemu dyscyplinarnego sędziów, która w skrócie sprowadza się do trzech zmian: likwidacji Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego (to już nastąpiło), przywrócenia do orzekania sędziów ukaranych wcześniej przez ID oraz niekarania sędziów, którzy w swoich orzeczeniach odwołują się wprost do prawa UE.