Brawo, Danielu!

Prof. Janusz Cisek, konsultant historyczny, dyrektor Muzeum WP: Przed każdym, kto poważył się odgrywać rolę historycznej postaci, stoi zadanie sprostania mitowi, oczekiwaniom społecznym i wymaganiom historyków.

Publikacja: 13.08.2011 01:01

Prof. Janusz Cisek, konsultant historyczny, dyrektor Muzeum WP

Prof. Janusz Cisek, konsultant historyczny, dyrektor Muzeum WP

Foto: Fotorzepa, Darek Golik DG Darek Golik

Z tymi pierwszymi sprawa jest najtrudniejsza, bo oczekujemy, aby taki Piłsudski był surowy i ludzki jednocześnie, by był prostolinijny, a jedno- cześnie impregnowany na knowania wrogów Rzeczypospolitej, i wszystko to na Kasztance. Społeczeństwo oczekuje też, by wizerunek filmowej postaci przystawał do znanych fotografii, karykatur i obrazów. Wreszcie chodzi o to, co powiedzą badacze dziejów. Wszak znają różnicę pomiędzy obiegowym wyobrażeniem a prawdą historyczną.

Kto więc zdaniem historyka mógł uchwycić owo imponderabilium postaci, podbudować je zachowaniem, mimiką i językiem ciała? Dojrzałością i głębią, autentycznością, która przecież nie może być wymuszona?

Obserwując zdjęcia do „1920 Bitwa Warszawska", mogłem porównać swoje wyobrażenia z tym, co zobaczymy na ekranie. Po pierwsze, Daniel Olbrychski doskonale wyczuł fizyczność Piłsudskiego u progu niepodległości. Bardziej dojrzały niż w Legionach, niemłody, a przede wszystkim bardzo doświadczony Piłsudski budzi zaufanie.

Odczuwamy, że jest to waga ciężka polskiej polityki i człowiek, którego decyzje ważą najwięcej. To on bierze na siebie pełną odpowiedzialność, którą z nikim nie może się podzielić. Jest surowy w obejściu, ale cieplejszy, gdy styka się z bliższymi, na przykład Wieniawą. Jego gesty są oszczędne, ale wymowne. To, w jaki sposób trzyma papierosa, jak pochyla się nad mapą sztabową, jak reaguje na stres, wydaje się tożsame z tym, co wyczytać można w źródłach i obejrzeć na starych fotografiach.

Mało tego, plusem jest też pięknie skonfigurowany, lekko wyczuwalny kresowy zaśpiew w języku, którym się posługuje. Pamiętam, że gdy na planie otrąbiono przerwę, a większość aktorów delektowała się kawą, Daniel Olbrychski testował kolejną scenę. Dopytywał, jak mógłby się w danej sytuacji zachować Piłsudski, jakich użyć form, czy mógł mieć rozpięty mundur, albo w jakim geście ułożyć dłonie czy wydać rozkaz.

Znakomite efekty uzyskał również zespół charakteryzatorów oraz mundurologów w ekipie Jerzego Hoffmana.

Spokojny więc jestem o ocenę historyków, już teraz się cieszę, że – jak rzadko kiedy – będzie ona zgodna z oceną szerokiej publiczności.

 

 

100 lat Konkursu Chopinowskiego
z „Rzeczpospolitą”

CZYTAJ WIĘCEJ

Z tymi pierwszymi sprawa jest najtrudniejsza, bo oczekujemy, aby taki Piłsudski był surowy i ludzki jednocześnie, by był prostolinijny, a jedno- cześnie impregnowany na knowania wrogów Rzeczypospolitej, i wszystko to na Kasztance. Społeczeństwo oczekuje też, by wizerunek filmowej postaci przystawał do znanych fotografii, karykatur i obrazów. Wreszcie chodzi o to, co powiedzą badacze dziejów. Wszak znają różnicę pomiędzy obiegowym wyobrażeniem a prawdą historyczną.

Kto więc zdaniem historyka mógł uchwycić owo imponderabilium postaci, podbudować je zachowaniem, mimiką i językiem ciała? Dojrzałością i głębią, autentycznością, która przecież nie może być wymuszona?

Film
Czy Oscary trafią do sztucznej inteligencji?
Film
Gwiazda o polskich korzeniach na wyspie Bergmana i program Anji Rubik
Film
Arkadiusz Jakubik: Zagram Jacka Kuronia. To będzie opowieść o wielkiej miłości
Film
Leszek Kopeć nie żyje. Dyrektor Gdyńskiej Szkoły Filmowej miał 73 lata
Materiał Promocyjny
Jak Meta dba o bezpieczeństwo wyborów w Polsce?
Film
Powstaje nowy Bond. Znamy aktorów typowanych na agenta 007