Życie zakpiło sobie z króla, który tak obsesyjnie pragnął męskiego potomka, że dwie ze swych sześciu żon wysłał na szafot. Doczekał się wprawdzie następcy – Edwarda VI, ale ten panował zaledwie kilka lat, do swojej przedwczesnej śmierci. Henryk VIII nie wierzył, że kobieta mogłaby dobrze rządzić krajem. Jakże by się zdziwił, gdyby wiedział, że jego córka ze związku z Anną Boleyn – kobietą, dla której naraził się na papieską ekskomunikę, a potem wtrącił ją do Tower i kazał stracić – zostanie kiedyś jako Elżbieta I jedną z największych królowych w dziejach Anglii i świata.
Nic dziwnego, że barwna biografia angielskiego monarchy już wielokrotnie inspirowała filmowców. W rolach pierwszo- albo drugoplanowych Henryk VIII pojawiał się w filmach i serialach już ponad 40 razy. Dziesięcioodcinkowa „Dynastia Tudorów” koncentruje się na wczesnym, stosunkowo mało wyeksploatowanym przez kino i literaturę, okresie panowania.
W roli głównej zobaczymy Jonathana Rhysa-Meyersa, zabójczo przystojnego hollywoodzkiego gwiazdora, znanego m.in. z „Wszystko gra” Woody’ego Allena. – Chciałem napisać scenariusz nowoczesny w wymowie, który nie byłby kostyczną rekonstrukcją wydarzeń historycznych – mówi Michael Hirst, pomysłodawca, scenarzysta i producent wykonawczy, współtwórca znakomitych filmów kostiumowych „Elżbieta” i „Elżbieta: Złoty wiek”. – Obsadzenie Rhysa-Meyersa w roli Henryka może się wydawać zaskakującą decyzją, ale tylko dlatego, że nic nie wiemy o młodości króla. Zły, otyły monarcha to utrwalony stereotyp. Nasz serial wyłamuje się z tego nurtu, bo jesteśmy przekonani, że Henryk to nie portret historyczny, lecz człowiek z krwi i kości. Być może prawdą jest, że nie możemy się cofnąć w czasie, ale to przecież nie znaczy, że mamy traktować przeszłość jak martwe muzeum. Historia żyje. Mam nadzieję, że tym serialem i my przyczyniamy się do jej ożywienia.
„Dynastia Tudorów” to wspaniałe widowisko historyczne. Serial zrealizowany został z hollywoodzkim rozmachem – za 150 milionów dolarów. Zdjęcia były kręcone w Irlandii, w wielu przypadkach w autentycznych budowlach, które przetrwały ponad 500 lat. Reżyserii podjął się Stephen Shill. W głównych rolach wystąpili m.in. Sam Neill (kardynał Wolsey) i Jeremy Northam (sir Tomasz More). Annę Boleyn zagrała Natalie Dormer, Katarzynę Aragońską, pierwszą żonę króla – Maria Doyle Kennedy. W Ameryce serial miał premierę wiosną 2007 roku.
[ramka][b]Pięć pytań do Jonathana Rhysa-Meyersa[/b]