Zabójczo przystojny Henryk VIII

Telewizja publiczna rozpoczyna emisję jednego z najgłośniejszych seriali kostiumowych ostatnich lat. To wyjątkowa opowieść o wyjątkowym człowieku, który przeszedł do historii Anglii jako monarcha kochliwy, porywczy i okrutny. Bez sentymentu rozstawał się z przyjaciółmi, gdy mu się sprzeciwili, i żonami, gdy nie mogły dać mu syna

Publikacja: 23.04.2009 17:54

Życie zakpiło sobie z króla, który tak obsesyjnie pragnął męskiego potomka, że dwie ze swych sześciu żon wysłał na szafot. Doczekał się wprawdzie następcy – Edwarda VI, ale ten panował zaledwie kilka lat, do swojej przedwczesnej śmierci. Henryk VIII nie wierzył, że kobieta mogłaby dobrze rządzić krajem. Jakże by się zdziwił, gdyby wiedział, że jego córka ze związku z Anną Boleyn – kobietą, dla której naraził się na papieską ekskomunikę, a potem wtrącił ją do Tower i kazał stracić – zostanie kiedyś jako Elżbieta I jedną z największych królowych w dziejach Anglii i świata.

Nic dziwnego, że barwna biografia angielskiego monarchy już wielokrotnie inspirowała filmowców. W rolach pierwszo- albo drugoplanowych Henryk VIII pojawiał się w filmach i serialach już ponad 40 razy. Dziesięcioodcinkowa „Dynastia Tudorów” koncentruje się na wczesnym, stosunkowo mało wyeksploatowanym przez kino i literaturę, okresie panowania.

W roli głównej zobaczymy Jonathana Rhysa-Meyersa, zabójczo przystojnego hollywoodzkiego gwiazdora, znanego m.in. z „Wszystko gra” Woody’ego Allena. – Chciałem napisać scenariusz nowoczesny w wymowie, który nie byłby kostyczną rekonstrukcją wydarzeń historycznych – mówi Michael Hirst, pomysłodawca, scenarzysta i producent wykonawczy, współtwórca znakomitych filmów kostiumowych „Elżbieta” i „Elżbieta: Złoty wiek”. – Obsadzenie Rhysa-Meyersa w roli Henryka może się wydawać zaskakującą decyzją, ale tylko dlatego, że nic nie wiemy o młodości króla. Zły, otyły monarcha to utrwalony stereotyp. Nasz serial wyłamuje się z tego nurtu, bo jesteśmy przekonani, że Henryk to nie portret historyczny, lecz człowiek z krwi i kości. Być może prawdą jest, że nie możemy się cofnąć w czasie, ale to przecież nie znaczy, że mamy traktować przeszłość jak martwe muzeum. Historia żyje. Mam nadzieję, że tym serialem i my przyczyniamy się do jej ożywienia.

„Dynastia Tudorów” to wspaniałe widowisko historyczne. Serial zrealizowany został z hollywoodzkim rozmachem – za 150 milionów dolarów. Zdjęcia były kręcone w Irlandii, w wielu przypadkach w autentycznych budowlach, które przetrwały ponad 500 lat. Reżyserii podjął się Stephen Shill. W głównych rolach wystąpili m.in. Sam Neill (kardynał Wolsey) i Jeremy Northam (sir Tomasz More). Annę Boleyn zagrała Natalie Dormer, Katarzynę Aragońską, pierwszą żonę króla – Maria Doyle Kennedy. W Ameryce serial miał premierę wiosną 2007 roku.

[ramka][b]Pięć pytań do Jonathana Rhysa-Meyersa[/b]

[b]Od miłości do obłędu[/b]

[b]Rz: Jak się gra wszechmocnego władcę Anglii, który jest mordercą?[/b]

To przyjemne uczucie wcielić się w kogoś, kto ma ogromną władzę i może robić, co mu się żywnie podoba. Co do bycia mordercą, muszę się nie zgodzić. Nie postrzegam Henryka VIII w ten sposób. Czuł się zdradzony przez swoje otoczenie, a karą za zdradę króla jest śmierć.

[b]Przygotowując się do tej roli, brał pan lekcje historii?[/b]

Wiedziałem tyle, ile mi wpojono w szkole. Nie chciałem wyrabiać sobie opinii, studiując biografie. Chciałem sam stworzyć postać króla Henryka VIII. Dałem mu tyle różnych cech i kompleksów, by stał się bardziej nieprzewidywalny. By widz nie miał poczucia, że po dwóch odcinkach już wie, czego się po tej historii spodziewać. Oczywiście wykształcony odbiorca wie, jaki był przebieg wypadków, ale mało kto zna np. powody powstania poddanych przeciwko swojemu ukochanemu królowi.

[b]I dlaczego wypowiada on wojnę samemu papieżowi...[/b]

To był okres w historii Anglii, gdy władca wystąpił przeciwko swoim poddanym. Dał im wybór – albo jesteście ze mną, albo przeciw mnie. Nie było żadnej demokracji. Jeśli poprzesz papieża, jesteś zdrajcą i biada ci. Stracisz wszystkie dobra, a twoja rodzina zginie.

[b]Czy to objaw obłędu?[/b]

Raczej miłości. Większość radykalnych działań, które podejmuje król, jest wynikiem uczuć do kobiet. Henryk był niekiedy przez nie manipulowany. Doskwierał mu także brak męskiego potomka. To go popychało w stronę paranoi.

[b]Jak na film historyczny, dużo w nim seksu...[/b]

Moim zdaniem niewystarczająco... Ale, mówiąc poważnie – seks w tamtych czasach, tak samo zresztą jak w obecnych, często był wykorzystywany do gier politycznych. Chociaż w rzeczywistości Henryk nie był rozwiązły, raczej pruderyjny. I bardzo religijny.

rozmawiał Dawid Muszyński[/ramka]

[i]Dynastia Tudorów

22.05 | TVP 1 | piątek[/i]

Film
Gwiazda o polskich korzeniach na wyspie Bergmana i program Anji Rubik
Film
Arkadiusz Jakubik: Zagram Jacka Kuronia. To będzie opowieść o wielkiej miłości
Film
Leszek Kopeć nie żyje. Dyrektor Gdyńskiej Szkoły Filmowej miał 73 lata
Film
Powstaje nowy Bond. Znamy aktorów typowanych na agenta 007
Film
Mają być dwie nowe „Lalki”. Netflix miał pomysł przed TVP