Lincz: Wiesław Komasa jako oprawca i myśliciel

O złu, którego nie chcemy odkryć w sobie, okrucieństwie budzącym się w oczach i nadziei niezbędnej każdemu mówi aktor, którego w tym tygodniu zobaczymy jako sadystę w filmie „Lincz” i górala filozofa w spektaklu według tekstów księdza Tischnera w teatrze Studio

Aktualizacja: 11.05.2011 08:54 Publikacja: 11.05.2011 08:52

Wiesław Komasa jako filmowy Zaranek, który nie radząc sobie z wolnością, staje się oprawcą

Wiesław Komasa jako filmowy Zaranek, który nie radząc sobie z wolnością, staje się oprawcą

Foto: Archiwum, MM Michał Makowski

Rozmawia Jolanta Gajda-Zadworna

Czy przeraziłby się pan bohatera, jakiego sam stworzył na ekranie?

Wiesław Komasa:

Zdecydowanie. Człowiek w desperacji bywa nieobliczalny, a od tego już prosta droga do tragedii. Nie wiedziałbym, jak wobec takiej osoby się zachować. Chociaż próbowałbym się dowiedzieć, dlaczego człowiek potrafi być aż tak zły.

A jednak z początku o bohaterze „Linczu" nie chciał pan nic wiedzieć.

Zaranek jest wzorowany na recydywiście terroryzującym mazurską wieś Włodowo, na którym – wobec braku reakcji policji – mieszkańcy dokonali w 2005 roku samosądu. Miałem wiele wątpliwości dotyczących tej roli. Obawiałem się jej.

Dlaczego?

Wcielając się w rolę, zwłaszcza w takim filmie jak „Lincz", aktor mimowolnie przyjmuje postawę w dyskusji na temat tego, co się wydarzyło. Zgadzam się z wymową filmu, że w żadnych okolicznościach ludzie nie powinni być pozostawieni sami wobec zagrażającego im zła. Ale pozbawienie życia drugiego człowieka jest dla mnie rzeczą niewyobrażalną.

Czy gdyby Zaranek był postacią fikcyjną, opory byłyby mniejsze?

Nie, wątpliwości miałbym podobne, ale tu autentyczna historia była dodatkowym obciążeniem.

W końcu reżyser pana przekonał?

Zaufałem mu, bo mimo że to debiutant, miał precyzyjną wizję postaci i prowadził ją bardzo konsekwentnie.

Czytaj więcej w Życiu Warszawy

* Lincz – od piątku w kinach * Filozofia po góralsku – teatr Studio, PKiN, Warszawa, pl. Defilad 1, tel. 22 656 69 41 12, 13, 14 maja bilety: 25 – 50 zł

Rozmawia Jolanta Gajda-Zadworna

Czy przeraziłby się pan bohatera, jakiego sam stworzył na ekranie?

Pozostało jeszcze 94% artykułu
Film
Gwiazda o polskich korzeniach na wyspie Bergmana i program Anji Rubik
Film
Arkadiusz Jakubik: Zagram Jacka Kuronia. To będzie opowieść o wielkiej miłości
Film
Leszek Kopeć nie żyje. Dyrektor Gdyńskiej Szkoły Filmowej miał 73 lata
Film
Powstaje nowy Bond. Znamy aktorów typowanych na agenta 007
Film
Mają być dwie nowe „Lalki”. Netflix miał pomysł przed TVP