Omar reż. Hany Abu-Assad - recenzja filmu

„Omar” to palestyńskie spojrzenie na konflikt izraelsko-arabski. Od piątku na ekranach - pisze Marek Sadowski.

Aktualizacja: 03.09.2014 18:50 Publikacja: 03.09.2014 18:46

„Omar" to – mimo umiejscowienia w realiach współczesnej Palestyny – uniwersalna opowieść o przyjaźni

„Omar" to – mimo umiejscowienia w realiach współczesnej Palestyny – uniwersalna opowieść o przyjaźni, miłości, przemocy, terrorze i zdradzie

Foto: Art-House

Zakończona przed kilku dniami 50-dniowa wojna w Gazie to kolejna odsłona rozpoczętego ponad sześć dekad temu izraelsko-arabskiego konfliktu na Bliskim Wschodzie. Konfliktu o charakterze etnicznym, religijnym i przede wszystkim terytorialnym. Palestyńczycy konsekwentnie bowiem nie akceptują okupacji Zachodniego Brzegu Jordanu i wzgórz Golan, a Izrael równie konsekwentnie przeciwstawia się wszelkim próbom oporu i terroru. Na takim tle społeczno-politycznym rozgrywa się akcja „Omara" wyróżnionego w Cannes Nagrodą Specjalną Jury w sekcji Un Certain Regard i nominowanego do Oscara (w rywalizacji pokonał m.in. „Wałęsę" Andrzeja Wajdy).

Recenzje - czytaj więcej

Jego autor, palestyński reżyser i scenarzysta Hany Abu-Assad, zdobył wcześniej  światowy rozgłos i pierwszą nominację do Oscara filmem „Paradise Now" o dwójce młodych Palestyńczyków zwerbowanych do przeprowadzenia zamachu bombowego w Tel Awiwie. „Omar" to – mimo umiejscowienia w realiach współczesnej Palestyny – uniwersalna opowieść o przyjaźni, miłości, przemocy, terrorze i zdradzie.

Omar (Adam Bakri) jest piekarzem mieszkającym po palestyńskiej stronie wysokiego muru  bezpieczeństwa. Nie zważając na ryzyko postrzelenia przez izraelskich żołnierzy, raz po raz pokonuje przeszkodę, by spotkać się z ukochaną Nadją (Leem Lubany), siostrą przyjaciela od lat dziecinnych Tareka (Iyad Hoorani). Tarek jest dowódcą bojówki planującym akcje dywersyjne przeciwko wojskom okupacyjnym; należy do niej również ich wspólny przyjaciel, także zakochany w Nadji Amjad (Samar Bisharat). Gdy podczas jednej z akcji zabijają żołnierza, izraelskie siły bezpieczeństwa namierzają i aresztują Omara.

Torturami i szantażem izraelski śledczy próbuje nakłonić chłopaka do zadenuncjowania przyjaciół i wskazania tego, który strzelał. Jeśli się nie zgodzi, jego rodacy dostaną dowody jego rzekomej zdrady i na zawsze zostanie rozłączony z ukochaną. Młody Arab podejmuje grę z doświadczonym śledczym, jednocześnie próbując odsunąć podejrzenia od przyjaciół. Ale taka gra na dwa fronty nie może się dobrze skończyć.

Hany Abu-Assad sprawnie porusza się między gatunkami kina, niemal perfekcyjnie łącząc elementy politycznego thrillera i melodramatu. Próbuje też odsunąć od siebie podejrzenia o brak bezstronności i zrealizowanie propagandowej agitki na rzecz palestyńskich racji. I z tym nie do końca mu się udało. Zbyt łatwo akceptuje terrorystyczną działalność bohatera, wymuszając na widzu sympatię dla niego, by wyłącznie w czarnych barwach odmalować działania jego przeciwników.

 

 

 

 

 

Film
Gwiazda o polskich korzeniach na wyspie Bergmana i program Anji Rubik
Film
Arkadiusz Jakubik: Zagram Jacka Kuronia. To będzie opowieść o wielkiej miłości
Film
Leszek Kopeć nie żyje. Dyrektor Gdyńskiej Szkoły Filmowej miał 73 lata
Film
Powstaje nowy Bond. Znamy aktorów typowanych na agenta 007
Film
Mają być dwie nowe „Lalki”. Netflix miał pomysł przed TVP