Partner relacji: E.ON Polska
Jakie są warunki zachowania bezpieczeństwa energetycznego w trakcie transformacji? Zielona i rozproszona energetyka – jak bardzo rozbudowywać moce, kiedy i na jakich warunkach? Jak modernizować system przesyłowy i zapewnić stabilność dostaw wobec zmian miksu energii i struktury jej wytwarzania?
Te zagadnienia stały się osią debaty „Polska energia: ambitnie i bezpiecznie”, która odbyła się na XVI Europejskim Kongresie Gospodarczym w Katowicach. Dyskusję poprzedziła prezentacja raportu „Zielone horyzonty: droga do zrównoważonej przyszłości”, przedstawiona przez Marcina Okońskiego, partnera w Kearney. Dokument określa sześć kluczowych elementów dla transformacji energetycznej Polski. Raport wskazuje, że:
• motorem napędowym transformacji energetycznej nie jest wyłącznie konieczność redukcji emisji gazów cieplarnianych oraz zagwarantowanie niezależności i bezpieczeństwa energetycznego, ale również zbliżający się kres życia elektrowni węglowych,
• rząd powinien stać się liderem procesu transformacyjnego, dbającym o synchronizację działań wielu podmiotów na tym rynku,
• wymagane jest wsparcie w finansowaniu transformacji energetycznej ze strony sektora prywatnego, gdyż środki budżetowe nie są wystarczające,
• model energetyczny z dużym udziałem odnawialnych źródeł energii (OZE) wymaga równoległego magazynowania energii, istotne jest więc ustrukturyzowanie planu rozwoju magazynów,
• istniejący system przesyłowy wymaga istotnego dofinansowania tak, aby udźwignął ciężar transformacji energetycznej,
• transformacja energetyczna nie powiedzie się bez popularyzacji wodoru, modernizacji ciepłownictwa oraz wychwytywania i składowania dwutlenku węgla (z ang. Carbon Dioxide, Capture, Utilization & Storage – CCUS).
Jak dodają eksperci Kearney, poza szeroko pojętą elektroenergetyką, transformacja musi objąć także inne sektory gospodarki, takie jak transport, ciepłownictwo czy przemysł ciężki. Droga do dekarbonizacji każdego z nich jest odmienna. W transporcie kluczową rolę odegrają elektryfikacja, wodór i zwiększenie intermodalności. W ciepłownictwie niezbędna będzie zmiana źródeł zasilania pieców, zwiększenie udziału kogeneracji oraz modernizacja sieci w kierunku niskotemperaturowym. Z kolei w przemyśle ważną rolę odegrają wspomniane systemy CCUS, których wdrożenie wymaga jeszcze jednak działań technologicznych, regulacyjnych i komercyjnych.
Następnie odbył się panel „Polska energia: ambitnie i bezpiecznie”. W jego trakcie Marzena Czarnecka, minister przemysłu, zwróciła uwagę, że w rozmowie o transformacji energetycznej i jej kierunkach musimy pamiętać o tym, że w centrum tych zmian jest człowiek, który finalnie nadal będzie odbiorcą tej – coraz bardziej zielonej – energii. Zarówno gdy będzie korzystał z prądu w domu czy pracy, jak i gdy będzie kupować różne towary i usługi, oparte na tej energetyce.
Minister Czarnecka mówiła także o tym, że wspólnie z Pauliną Hennig-Kloską, minister klimatu i środowiska, pracują nad powstaniem zespołu integrującego działania różnych resortów, co jest niezbędne dla kompleksowych działań związanych z transformacją. – Gdzie indziej są np. pieniądze z KPO, w resorcie klimatu jest elektromobilność, w resorcie przemysłu będzie polityka surowcowa, minister finansów dzierży portfel, a Ministerstwo Aktywów Państwowych jest właścicielem wielu spółek energetycznych i wydobywczych. Nie da się tego spiąć w jednym organizmie. A jest jeszcze przecież pełnomocnik rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej, który nie może być powiązany z żadnym podmiotem, który ma dystrybucję. Zatem również administracyjno-prawnie nie może to zostać połączone – wskazywała Marzena Czarnecka. Zespół ten ma skupiać także analityków i ekspertów, zarówno zewnętrznych, jak i wewnętrznych, ministerialnych.
Grzegorz Onichimowski, prezes Polskich Sieci Elektroenergetycznych, stwierdził, że wobec przewidywanego mocnego wzrostu zapotrzebowania na energię, związanego choćby z rozwojem elektromobilności, skokowym rozwojem sztucznej inteligencji i wykorzystania chmury, potrzebne są inwestycje w moce wytwórcze.
– Nie bałbym się gazu, który pozwoli wyciągnąć maksymalne korzyści z rozbudowy źródeł odnawialnych (OZE). Istotne jest także, by następowało to w ramach połączenia sektorów, aby w momencie, kiedy mamy nadmiar energii z OZE, na przykład elektrociepłownie pełniły funkcje odbiorników energii, a w momencie, kiedy energii elektrycznej brakuje działałyby bloki na biomasę czy czasem również gazowe. To dawałoby nam pełną jasność sytuacji na rynku, bo tych kolejnych ośmiu lat nie uda nam się przetrwać tylko na tym, co mamy dziś – zauważył Grzegorz Onichimowski.
Rafał Gawin, prezes Urzędu Regulacji Energetyki (URE), nawiązał do projektu ustawy o czasowym ograniczeniu cen za energię elektryczną, gaz ziemny i ciepło systemowe oraz o bonie energetycznym, przyjętego przez rząd na posiedzeniu w Katowicach. Jak zaznaczył, podczas katowickiego kongresu pojawiło się wiele opinii mówiących o tym, że rynek energii elektrycznej i ceny „w zasadzie się już stabilizują”. Podobnie jest w przypadku cen gazu oraz paliw dla ciepłownictwa. – Jesteśmy więc już właściwie w momencie, w którym możemy wracać do ustalania cen na rynku. Jednocześnie musimy pamiętać o tym, że rozliczenia z odbiorcami, prowadzone szczególnie w tym roku, bazują na kosztach z ubiegłego roku. Tak funkcjonuje rynek nastawiony na potrzeby przede wszystkim odbiorców indywidualnych, szczególnie tych objętych ochroną – wyjaśnił Rafał Gawin.
Na ile rynek i odbiorcy są gotowi na odmrożenie cen? – Ważne jest czego oczekują odbiorcy, także w kontekście bezpieczeństwa i stabilizacji, i czy przedsiębiorcy są na to przygotowani. Mam wrażenie, że te oczekiwania są sprzeczne. Rynek staje się zmienny. Jest pewna grupa odbiorców, która nie jest na to gotowa i oczekuje stabilizacji. To pokazał także kryzys. Chodzi o szeroką grupę, od odbiorców indywidualnych po przemysł – mówił prezes URE. Jego zdaniem nadszedł już jednak moment, w którym definitywnie powinniśmy odchodzić od działań osłonowych, ale powinno to nastąpić „w sposób ewolucyjny, a nie rewolucyjny”, bo temu też służyły przyjęte rozwiązania.
Andrzej Modzelewski, prezes E.ON Polska, zwrócił uwagę, że zamrożenie cen energii elektrycznej „nie jest korzystne”. Wskazał, że Polska jest ostatnim krajem, który jeszcze w bardzo szerokim zakresie zamraża ceny dla klientów końcowych. – Nawet Urząd Regulacji Energetyki mówi, że najlepszym regulatorem jest rynek i tego rynku definitywnie brakuje. Wyjście z zamrożenia utrudnia to, że jesteśmy przed kolejnymi wyborami – odniósł się do wypowiedzi swojego przedmówcy.
Dodał, że rozumie potrzebę okresu przejściowego w sytuacji, gdy ceny zatrzymały się na poziomie 400 zł/MWh, a taryfy były wyższe o kilkadziesiąt procent, na poziomie ok. 740 zł/MWh. Jednak musi temu towarzyszyć debata z branżą, klientami, regulatorem i ministerstwem. Jak mówił, podczas tej dyskusji brakuje mu udziału resortu klimatu, który przygotowuje te regulacje, które „nie zawsze są jasne, czasami są sprzeczne”. – Sporo dyskusji dotyczy choćby tego, jak rozliczyć rekompensaty, jakie przyjąć do nich ceny. Ministerstwa rozmawiają ze sobą, branża nie jest zapraszana do rozmów. Apelowałbym więc o to, by branża była proszona do stołu rozmów. I by rozmawiać o procesach i poważnych problemach, o których wiemy, że nieuchronnie nastąpią. Bo teraz mamy problem doraźny: jak przejść przez okres zmiany cen, bardzo trudną drugą połowę tego roku i rok 2025. Ale widzimy już, że ceny w kontraktach forward spadają, więc waga tego problemu nieco maleje – tłumaczył Andrzej Modzelewski.
Zaznaczył, że potrzebny jest dialog. I nie chodzi o to, by „to branża pisała ustawy”, ale by poprzez stowarzyszenia – takie jak choćby Towarzystwo Obrotu Energią czy Polskie Towarzystwo Przesyłu i Rozdziału Energii Elektrycznej – uczestniczyć w tej debacie. Istotne jest, by dojść do kompromisu, zarówno dla odbiorców i dla spółek energetycznych, które muszą inwestować.
– Nie zapominajmy, że przed spółkami obrotu są ogromne wyzwania. To chociażby zbudowanie Centralnego Systemu Informacji Rynku Energii (CSIRE), czy też smart metering, w który inwestujemy ogromne kwoty. A przy tym trzeba się zastanowić, co ma z tego klient końcowy. Musimy więc stworzyć taryfy dynamiczne. Nie zapominajmy o elastyczności, o której mówi się, że jest nową walutą świata energetycznego – wymieniał kluczowe aspekty rynku energii prezes E.ON Polska. – Bo cały czas cierpimy na gigantomanię. Mówimy o dużej energetyce atomowej, o dużych projektach offshore, a widzimy już, tak było też w ostatnich dniach, że Polskie Sieci Elektroenergetyczne musiały ograniczać dostęp do sieci odnawialnych energii z OZE, których przecież jeszcze nie jest tak dużo. Jeżeli mamy więc systemy wsparcia, to projektujmy je tak, by nie rozpędzać za bardzo całej machiny, ale wyważać różnorakie interesy – apelował Andrzej Modzelewski.
Partner relacji: E.ON Polska