Co najmniej 264 tys. zł oczekują od ministra finansów Leszek Stall i dwaj jego koledzy ze studiów, wspólnicy z podziemia. Wystąpili do Tadeusza Kościńskiego, ministra finansów, aby zwrócono im równowartość zarekwirowanego w 1984 r. mienia przez bezprawne działania władz PRL, w tym Służby Bezpieczeństwa. Roszczenie zgłaszają w 40. rocznicę ogłoszenia stanu wojennego, wierząc, że ojczyzna nie zapomni o poszkodowanych w walce o jej niepodległy byt.
Czytaj więcej
40 lat po grudniowej nocy trzech podziemnych wydawców występuje do rządu RP o przyznanie rekompensaty za zagrabione im wtedy drukarskie mienie i książki.
Gdyby nie uzyskali rekompensaty polubownie, zapowiadają pozew.
Legenda Oficyny WE
Wszyscy trzej byli wtedy studentami psychologii na Uniwersytecie Warszawskim. Wraz z ok. 20 współpracownikami drukowali w stanie wojennym jako podziemna Oficyna WE tysiące książek zakazanych w PRL oraz opozycyjną tzw. bibułę. W 1984 r. zostali wraz z 20 współpracownikami namierzeni przez SB i aresztowani. Za trzy miesiące aresztu śledczego na Rakowickiej (wyszli na mocy amnestii) otrzymali po 6 tys. zł, ale nic nie dostali za tony papieru i tysiące cennych zwłaszcza wtedy książek.
– Nawet zmiana ustrojowa po 1989 r. nie pozwoliła nam na dochodzenie należnej rekompensaty, gdyż nie dysponowaliśmy jakimikolwiek dokumentami potwierdzającymi poniesioną przez nas szkodę – wskazuje Leszek Stall, odpowiedzialny za wybór tekstów i organizator hurtowego kolportażu w tej podziemnej drukarni.