Finlandia, Chile, Zjednoczone Emiraty Arabskie, Hiszpania i Liban już używają psów, wykrywających węchem COVID-19 na lotniskach. W Anglii badanie, przeprowadzone w London School of Hygiene and Tropical Medicine wykazało 90-procentową skuteczność psów w wykrywaniu COVID-19. We Francji badanie przeprowadzone przez École nationale vétérinaire d'Alfort (EnvA) przyniosło co najmniej równie obiecujące wyniki: 97 proc. wrażliwości węchowej i 91 proc. zdolności rozróżnienia przypadków.
Węch u psów jest najbardziej rozwiniętym zmysłem i odegrał kluczową rolę w ich ewolucji - psy mają do 200 milionów komórek węchowych, podczas gdy ludzie mają ich tylko 5 milionów. Pies doskonałym pomocnikiem do badań przesiewowych w przypadku niektórych rodzajów raka, malarii, hipoglikemii, epilepsji, a nawet stresu.
W badaniach dotyczących dla COVID-19 psy były trenowane przy użyciu skarpet (badanie angielskie) lub chusteczek umieszczonych na pięć minut pod pachą (badanie francuskie). Zwierzęta zostały przeszkolone w sygnalizowaniu za pomocą różnych gestów (siedzenia, leżenia lub drapania) obecności lub braku określonego składnika chemicznego.
Dodatkową zaletą wykorzystywania psów jest koszt testu. Test węchowy w wykonaniu psa wyceniany jest na ok.1 euro na osobę, podczas gdy test PCR to koszt ok 60 do 75 euro na osobę.
We Francji obecnie testy prowadzone są na szeroką skalę (2000 osób). Ochotnicy przechodzą trzy badania przesiewowe: test śliny, test z wykorzystaniem psów i chusteczek umieszczonych pod pachami oraz test nosowo-gardłowy (test PCR). Równolegle trwają szkolenia psów tropiących, oparte na 14 tys. testów.