Prognoza banku o PKB może wiązać się z jego strategią

- Skąd biorą się tak duże rozbieżności w przewidywaniach dotyczących wzrostu gospodarczego? - pytamy Dariusza Filara, profesora Uniwersytetu Gdańskiego, członka RPP

Publikacja: 27.11.2008 02:19

Dariusz Filar, profesor Uniwersytetu Gdańskiego, członek RPP

Dariusz Filar, profesor Uniwersytetu Gdańskiego, członek RPP

Foto: Fotorzepa, Raf Rafał Guz

[b]Dariusz Filar:[/b] Tak znaczne zróżnicowanie prognoz jest dowodem na to, jak bardzo niepewna jest sytuacja na świecie. Im większa zmienność otoczenia i niepewność dotycząca przyszłości, tym bardziej prognozy są rozstrzelone. To, jaka będzie ostatecznie prognoza, zależy od przyjętych założeń – np. cen ropy, surowców i kursów walut oraz punktu startowego. Bardzo negatywna prognoza jednego z banków komercyjnych opiera się np. na bardzo niskim założeniu PKB na rok 2009. Poza tym różne są też modele przyjmowane do wyliczeń – od skomplikowanych uwzględniających różne czynniki po takie robione na nosa.

[b]Czy prognozy banków komercyjnych nie są obarczone pewnym ryzykiem dotyczącym prowadzonych przez nie interesów?[/b]

Nie przyjmowałbym takiego założenia, że te prognozy są mniej rzetelne, choć można przyjąć, że mogą one być konstruowane pod strategię biznesową danej instytucji. Patrząc na staranność przygotowywania założeń, wykorzystywane modele oraz fakt, że z pewnością za wyliczeniami nie stoją żadne biznesowe strategie, osobiście większą wagę przywiązuję do raportów takich organizacji jak OECD, Komisji Europejskiej czy INE PAN.

[b]Może należałoby rozliczać instytucje za ich prognozy?[/b]

Trudno w takim przypadku egzekwować odpowiedzialność, ale rynek będzie pamiętał to, czy dane przewidywania się sprawdziły, czy nie. W przypadku instytucji opinia, poprzez którą jest ona postrzegana, jest rzeczą bardzo ważną. Chciałbym zaznaczyć, że czasami bywa tak, iż prognozowana liczba ostatecznie się potwierdzi, choć jak przyjrzymy się założeniom, to okaże się, że były one błędne. Czyli o bliskości prognozy i rzeczywistości przesądził szczęśliwy traf. To potwierdza tylko jak bardzo nieprzewidywalna jest gospodarka.

[b]Jak należy traktować obecne pesymistyczne rokowania na przyszły rok?[/b]

Z dużą rezerwą. Obawiam się, że w większości oparte są one na prostym kopiowaniu – jeśli świat i Europa wchodzi w recesję, to także nasza gospodarka podąży tą ścieżką, a tak wcale nie musi się stać. Ja znacznie bardziej ufałbym prognozom, które mówią o wzroście PKB powyżej 3 proc., niż tym, które wieszczą niemalże stagnację.

[i]rozmawiała Elżbieta Glapiak[/i][/ramka]

[b]Dariusz Filar:[/b] Tak znaczne zróżnicowanie prognoz jest dowodem na to, jak bardzo niepewna jest sytuacja na świecie. Im większa zmienność otoczenia i niepewność dotycząca przyszłości, tym bardziej prognozy są rozstrzelone. To, jaka będzie ostatecznie prognoza, zależy od przyjętych założeń – np. cen ropy, surowców i kursów walut oraz punktu startowego. Bardzo negatywna prognoza jednego z banków komercyjnych opiera się np. na bardzo niskim założeniu PKB na rok 2009. Poza tym różne są też modele przyjmowane do wyliczeń – od skomplikowanych uwzględniających różne czynniki po takie robione na nosa.

Dane gospodarcze
Gospodarka rosła jeszcze szybciej. Są nowe dane o PKB
Dane gospodarcze
Nowe dane o inflacji w Polsce. Najlepsze od lat i... najgorsze od ponad roku
Dane gospodarcze
PKB Chin wzrósł mocniej od prognoz. Ekonomiści obawiają się, co będzie dalej
Dane gospodarcze
Co dzieje się w sektorze usług w Polsce? Pierwsza taka publikacja GUS
Dane gospodarcze
Inflacja nie przebiła 5 proc. GUS potwierdza dane za marzec