Na piątkowym posiedzeniu Sejm ma uchwalić budżet państwa na 2020 r. To szczególny projekt – przewiduje, że po raz pierwszy od czasów transformacji dochody mają starczyć na pokrycie wszystkich wydatków budżetowych i nie trzeba będzie pożyczać dodatkowych pieniędzy.

Osiągnięcie tak ambitnego celu będzie możliwe głównie w efekcie przewidywanych wysokich tzw. dochodów jednorazowych – z tytułu transferu z OFE na indywidualne konta emerytalne, ze sprzedaży częstotliwości 5G i sprzedaży praw do emisji CO2. W sumie może to być nawet 18–22 mld zł, a bez tych pieniędzy budżet centralny odnotowałby spory deficyt.
Ale na 2020 r. przewidziano też nowe daniny, które koniec końców Polacy zapłacą z własnej kieszeni. To zwłaszcza nowa opłata cukrowa, która ma być nakładana na napoje słodzone oraz tzw. małpki, a która ma przeciwdziałać pladze otyłości (i nadmiernemu spożyciu wódki w małych opakowaniach).
Prace nad stosowną ustawą Sejm ma zakończyć także w piątek. Na razie wszystko wskazuje na to, że mimo ostrego sprzeciwu całej branży, w tym rolników-producentów owoców, nowa opłata wejdzie w życie jeszcze w tym roku, choć z pewnym opóźnieniem, tj. od lipca. W 2020 r. z tego tytułu mamy zapłacić w sumie ok. 1,7 mld zł, a gdy opłata będzie obowiązywać już przez cały rok – ok. 3,6 mld zł.