Ministerstwo Finansów podało informację na temat zadłużenia sektora finansów publicznych na koniec zeszłego roku. Różnica pomiędzy dwoma sposobami liczenia długu publicznego pokazuje zadłużenie poza budżetem. Te rośnie szybciej niż budżetowe głównie ze względu na wydatki funduszy pozabudżetowych. Ekonomiści zwracają uwagę, że wstępne dane o zadłużeniu sektora instytucji rządowych i samorządowych w proporcji do PKB są nieco gorsze niż założone w strategii zarządzania długiem sektora finansów publicznych w latach 2024–2027 i najprawdopodobniej jest to ostatni raz, kiedy proporcja pomiędzy długiem sektora a PKB wyniosła poniżej 50 proc.
Państwowy dług publiczny (liczony według metodologii krajowej – PDP) wyniósł ponad 1,328 mld zł i wzrósł o ponad 52,7 mld zł w ciągu kwartału (o 4,1 proc.) i o ponad 118,5 mld zł w ciągu roku (czyli o prawie 10 proc.). Głównie wzrósł dług podsektora rządowego (o ponad 106 mld zł – o 9,5 proc.), w tym skonsolidowanego zadłużenia SP o 106,2 mld zł. MF podało, że zadłużenie podsektora samorządowego wzrosło o 12,36 mld zł (13,2 proc.) w ciągu roku przy wzroście zadłużenia JST o 11,85 mld zł.
Z kolei 1,69 mld zł wyniósł dług sektora instytucji rządowych i samorządowych (EDP), czyli liczony według metodologii unijnej, która uwzględnia stan zadłużenia funduszy, których nie ma w budżecie państwa i są poza kontrolą parlamentu. Obie kwoty są rekordowe, podobnie jak różnica między nimi. O ile pierwsza wartość rośnie systematycznie w miarę równym tempie, o tyle EDP wzrosło gwałtownie (prawie o 225 mld zł) w 2020 r. Wtedy rząd wymyślił, a parlament zatwierdził, tarcze antykryzysowe oraz stworzył Fundusz Przeciwdziałania Covid-19 (FPC-19).
Czytaj więcej
W marcu inflacja w Polsce wyniosła zaledwie 1,9 proc. rok do roku, najmniej od pięciu lat - oszac...