- Zwracamy się z apelem do Ministra Finansów o jak najszybszą aktualizację projektu ustawy budżetowej na 2022 rok – pisze dziś Rada Towarzystwa Ekonomistów Polskich.
Jak wyjaśnia, w przedłożonym Sejmowi projekcie rząd założył na 2022 rok średnioroczną inflację w wysokości 3,3 proc. Tymczasem w listopadowej projekcji inflacji NBP zakłada się, że inflacja w 2022 roku wyniesie 5,8 proc., a nawet te szacunki nie uwzględniają nowych taryf gazowych (średni wzrost dla gospodarstw domowych o 54 proc.) i energetycznych (średni wzrost o 24 proc.). - Z dużym więc prawdopodobieństwem można założyć, że inflacja będzie się kształtowała nawet powyżej tej, która jest wskazana w ostatnich szacunkach banku centralnego – wskazują ekonomiści.
Tymczasem zgodnie z art. 2 pkt. 9 ustawy o finansach publicznych przez scenariusz makroekonomiczny na podstawie, którego powinna być opracowywana ustawa budżetowa „rozumie się (…) scenariusz przedstawiający realistyczne prognozy”. Ten przepis wprowadzono do polskiego ustawodawstwa w związku z unijną dyrektywą w sprawie wymogów dla ram budżetowych państw członkowskich (w ramach tzw. 6-paku – czyli reformy ram fiskalnych w UE po kryzysie 2008 r.). W ustawie istnieje też wymóg porównywania prognoz budżetowych do innych prognoz.
Czytaj więcej
Zmniejszenie inflacji to najważniejsze oczekiwanie Polaków w 2022 roku - wynika z sondażu United...
Jak wyliczają ekonomiści w swoim apelu, w uzasadnieniu prognozy budżetowej do projektu ustawy budżetowej na 2022 rok, rząd zestawił prognozę rządową z prognozami rynkowymi (ankieta Refinitiv z lipca 2021 r.). Niestety prognoza rządowa inflacji była już wtedy optymistyczna (niższa od konsensusu). Obecnie według tej samej ankiety ekonomiści oczekują inflacji w wysokości 7,5 proc. (minimalna prognoza to aż 6 proc., a maksymalna 8,5 proc.). To oznacza, że w skrajnym scenariuszu inflacja może być ponad 2,5-krotnie wyższa niż zakłada rząd.